Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nawet 25 proc. mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej grozi głód

0
Podziel się:

Według szacunków WFP po eskalacji przemocy i fali zabójstw po 5 grudnia głód grozi obecnie ok. 1,1-1,3 mln z ok. 5,2 mln mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej.

Nawet 25 proc. mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej grozi głód
(beppe_tapelessfilm/CC/Flickr)

Nawet jednej czwartej mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej grozi głód przez trwające w tym kraju walki między islamskimi i chrześcijańskimi rebeliantami, a liczba ta może jeszcze wzrosnąć - przestrzegł Światowy Program Żywnościowy (WFP).

Według szacunków WFP po eskalacji przemocy i fali zabójstw po 5 grudnia głód grozi obecnie ok. 1,1-1,3 mln z ok. 5,2 mln mieszkańców Republiki Środkowoafrykańskiej.

Pomimo obecności w kraju 1600 żołnierzy francuskich oraz kontyngentu Unii Afrykańskiej, w stolicy Bangi i w pozostałej części Republiki Środkowoafrykańskiej wciąż jest niebezpiecznie. Utrudnia to organizacjom pomocowym przekazywanie żywności i innych potrzebnych artykułów ponad 500 tysiącom ludzi, którzy na skutek walk musieli opuścić swoje domy - podkreśliła szefowa oenzetowskiego WFP Ertharin Cousin.

Sytuacja zmienia się często z dnia na dzień, _ jednego dnia mamy dostęp do danego miejsca, następnego dnia już nie _ - dodała.

Zdaniem Cousin liczba zagrożonych osób może wzrosnąć w najbliższych miesiącach. _ Rolnicy stracili dostęp do swoich gospodarstw, minęła już pora siewu, więc wiosną zagrożenie głodem prawdopodobnie jeszcze wzrośnie _ - wyjaśniła.

W ubiegłym tygodniu międzynarodowa organizacja Lekarze bez Granic (MsF) ostro skrytykowała organizacje humanitarne ONZ działające na terenie Republiki Środkowoafrykańskiej za nieskuteczne i niewystarczające niesienie pomocy potrzebującym w tym kraju. Odpowiadając na krytykę, Cousin przyznała, że ONZ musi _ działać na większą skalę _.

Republika Środkowoafrykańska, jeden z najbiedniejszych krajów świata, od dziesięcioleci nękana jest zamachami stanu i buntami. Sprawcami nowej fali morderstw i grabieży w Bangi są byli rebelianci z ugrupowania Seleka, wywodzący się z muzułmańskiej północy kraju. W marcu tego roku muzułmańscy rebelianci obalili chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize, a jego miejsce zajął przywódca Seleki, Michel Djotodia. Od tego czasu w kraju zaczęły formować się chrześcijańskie oddziały samoobrony.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)