Pokazać "prawdę o polskiej lewicy" - taki cel postawili sobie członkowie Ruchu Młodych LPR, którzy zgromadzili się przed siedzibą OPZZ, gdy formował się tam pierwszomajowy pochód. Do zapowiadanego happeningu jednak nie doszło; skończyło się na rozdawaniu ulotek i utarczkach słownych z uczestnikami pochodu.
"Jesteśmy tutaj by pokazać prawdę o polskiej lewicy, takiej jaka ona jest" - powiedział dziennikarzom Tomasz Muszyński z Ruchu Młodych LPR. Jego zdaniem, hasła walki o robotnicze prawa, które głoszą dziś przedstawiciele lewicy, to hipokryzja. "Kto zmienił Kodeks pracy jak nie rządy SLD, jak nie OPZZ? Polskie społeczeństwo robione jest w balona przez ostatnie kilkanaście lat właśnie w dużej części przez polską lewicę" - dodał Muszyński.
"My chcemy pokazać społeczeństwu jak wygląda prawda" - podkreślił. A prawda o polskiej lewicy - jego zdaniem - wygląda tak, jak to przedstawił Józef Oleksy na tzw. taśmach Gudzowatego.
I właśnie cytaty z tych nagrań, opatrzone tytułem "Taśmy prawdy lewicy", członkowie młodzieżówki rozdawali przed siedzibą OPZZ-u.
Część uczestników pochodu OPZZ-SLD odebrała to jak prowokację. Doszło do drobnych incydentów - wyrywania ulotek, utarczek słownych, w jednym przypadku interweniowała policja, która, usiłując załagodzić spór, rozdzieliła strony.
"Nie macie swoich pochodów, dlaczego przychodzicie tutaj prowokować?" - pytali uczestnicy marszu. "Korzystamy z prawa do demokracji, nie jest to żadna prowokacja" - odpowiadał Muszyński. (PAP)