Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nieformalna rada unijnych ministrów rolnictwa we Wrocławiu

0
Podziel się:

#
Dochodzą dodatkowe wypowiedzi ministra Sawickiego dot. WPR
#

# Dochodzą dodatkowe wypowiedzi ministra Sawickiego dot. WPR #

12.09. Warszawa (PAP) - W pierwszym dniu nieformalnej rady unijnych ministrów rolnictwa we Wrocławiu goście zwiedzili kilka gospodarstw rolnych na Dolnym Śląsku. Zdaniem ministra rolnictwa Marka Sawickiego, jest to dobra okazja do podyskutowania "bez krawatów" o rolniczych problemach.

Głównym tematem są nowe sposoby promocji europejskiej żywności. Na wtorek zaplanowana jest sesja plenarna we Wrocławiu, na której zostanie omówiona tzw. zielona księga - dokument opublikowany w lipcu przez Komisję Europejską, dotyczący działań promocyjnych i informacyjnych.

Minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że każda prezydencja organizuje nieformalne spotkania, które mają na celu pokazanie ministrom z innych krajów jej rolnictwa. Dodał, że jest to dobra okazja do podyskutowania "bez krawatów" o bieżących rolniczych problemach.

Pokazaliśmy naszym gościom rolnictwo z różnych stron - powiedział Sawicki, podsumowując poniedziałkowe wizyty w kilku gospodarstwach rolnych. Unijni szefowie resortów rolnictwa odwiedzili gospodarstwo doświadczalne Instytutu Zootechniki, stary spichlerz, gdzie znajduje się muzeum powozów konnych. Zostali także zaproszeni do gospodarstwa specjalizującego się w produkcji wina. Była też wizyta w gospodarstwie hodującym konie arabskie - wyliczał minister.

Sawicki powiedział, że we wtorek odbędą się dwa ważne spotkania. Oprócz sesji plenarnej przewidziane jest też spotkanie trójstronne - Sawicki, unijny komisarz ds. rolnictwa Dacian Ciolos i szef komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego Paolo De Castro. Na tym spotkaniu politycy chcą uzgodnić sposób dyskusji nad pakietem legislacyjnym dotyczącym reformy Wspólnej Polityki Rolnej.

Jak ujawnił minister rolnictwa, chce on, by dyskusja nad tym dokumentem była wielopłaszczyznowa. W pierwszej kolejności udział w niej mieliby wziąć eksperci rolniczy, którzy omówiliby wpływ propozycji Komisji Europejskiej na przyszłość rolnictwa. Zdaniem Sawickiego w drugim etapie dyskusji powinny uczestniczyć organizacje przetwórców i rolników, a więc organizacje branżowe i związkowe. Dopiero w ostatniej kolejności - według ministra - o sprawach unijnej Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. mogą rozmawiać politycy.

"Wierzę, że wtedy jesteśmy w stanie uczynić nową unijną politykę rolną - rozwojową. Taką, która może być źródłem wzrostu gospodarczego dla całej Europy" - powiedział Sawicki.

Minister poinformował, że uznanie ministrów zyskała propozycja przeprowadzenia w Parlamencie Europejskim całodniowej debaty poświeconej reformie Wspólnej Polityki Rolnej. Taka dyskusja mogłaby się odbyć w pierwszej dekadzie listopada. Projekt WPR po 2013 roku ma być przedstawiony przez komisarza Ciolosa 12 października.

Jak mówił Sawicki, na razie nie można dyskutować o tym, co jeszcze nie jest faktem. Niemniej jednaj liczne przybyli na nieformalne spotkanie unijnych ministrów rolnictwa dziennikarze zagraniczni dopytywali o polskie stanowisko w sprawie reformy.

Sawicki, przedstawiając swoją opinię dotyczącą reformy polityki rolnej po 2013 roku, powiedział, że propozycje reformy polityki rolnej, jakie prawdopodobnie znajdą się w dokumencie Ciolosa, takie jak np. tzw. zazielenianie (powiązanie części płatności z działaniami na rzecz ochrony środowiska), czy też przeznaczanie dopłat da tzw. aktywnych rolników - czyli tych, którzy faktycznie zajmują się produkcja rolną lub też obcięcia dopłat bezpośrednich dla wielkich gospodarstw, są propozycjami zastępczymi, które nie prowadzą do zreformowania europejskiego rolnictwa.

"Jest to próba sprowadzenia debaty nt. wspólnej polityki rolnej na boczne tory - mówił Sawicki. WPR jest zbyt sformalizowana i wymaga uproszczenia. Zmiana tej polityki jest możliwa tylko wtedy, gdy odejdzie się od historycznych tytułów do dopłat bezpośrednich i zostaną wypracowane obiektywne kryteria podziału środków. Polityka rolna zostanie przestawiona z płacenia za tzw. gotowość do produkcji - na politykę stawiającą na innowacje i konkurencyjność na rynku" - tłumaczył minister.

Jak zauważył, obecnie rolnicy bardzo często uzyskują główne przychody nie z rolnictwa, ale z unijnych dopłat, które stanowią nieraz 60 proc. i więcej rolniczych dochodów. Powoduje to, że nie opłaca się im produkować, ale jedynie spełniać wymogi, kryteria, zasady - ale od tego nie ma więcej żywności na rynku - argumentował.

Zdaniem Sawickiego dopłaty do "zazieleniania" powinny być finansowane ze środków tzw. II filaru, czyli pieniędzy przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich. Wtedy zdecydowanie szybciej osiągnie się większy efekt ekologiczny niżby to było w przypadku włączenia takiego zadania jako warunku uzyskania dopłaty bezpośredniej.

Minister zapytany o to, czy widzi w polityce unijnej potrzebę pomocy małym gospodarstwom rolnym powiedział, że z rozmów z Ciolosem wynika, że ten obszar wsparcia zostanie uproszczony. Ma to być "ryczałtowe wsparcie bez konieczności wszystkich kontroli, które są dzisiaj realizowane z równoległym programem na rzecz aktywizacji zawodowych i pomocy finansowej na tworzenie miejsc pracy poza działalnością rolniczą". Wyjaśnił, że mówiąc o małych gospodarstwach, ma na myśli takie, które nie osiągają rocznego dochodu poniżej 5 tys. euro (tzw.4 ESU). (PAP)

awy/ je/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)