Odbywający karę więzienia za drobne kradzieże niepełnosprawny intelektualnie 25-letni Radosław Agatowski nie wrócił w poniedziałek do Aresztu Śledczego w Koszalinie (Zachodniopomorskie) z udzielonej mu pięciodniowej przepustki.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka Aresztu Śledczego w Koszalinie kpt. Magdalena Obrębska, o niestawiennictwie skazanego po wieczornym apelu zostały faksem powiadomione dwie komendy policji: wojewódzka w Szczecinie i powiatowa w Kołobrzegu oraz wydział penitencjarny Sądu Okręgowego w Koszalinie.
We wtorek rano faks z taką informacją trafi również do Sądu Rejonowego w Kołobrzegu.
Obrębska dodała, że powiadomienie policji o niestawiennictwie więźnia jest równoznaczne z doprowadzeniem skazanego do aresztu.
Przepustka Radosławowi Agatowskiemu skończyła się o godz. 14 w poniedziałek. Matka mężczyzny Elżbieta Agatowska powiedziała wieczorem PAP, że syn nie wrócił do aresztu, bo rano został przyjęty do szpitala w Kołobrzegu i nie wiadomo, jak długo tam zostanie.
Agatowska dodała, że wysłała do Aresztu Śledczego w Koszalinie faksem zaświadczenie o hospitalizacji syna. Rzecznika AŚ nie potwierdziła, czy taki faks faktycznie dotarł.
Przepustki Radosławowi Agatowskiemu dyrektor AS w Koszalinie udzielił na wniosek senatorów Platformy Obywatelskiej: Grażyny Anny Sztark i Piotra Zientarskiego, którzy są członkami Krajowej Rady Sądownictwa.
Dyrektor przesłał też do wydziału penitencjarnego koszalińskiego sądu okręgowego wniosek o udzieleniu skazanemu przerwy w odbywaniu kary. Wniosek ten nie został jeszcze rozpoznany.
Agatowski trafił do więzienia, bo odwieszone zostały siedem orzeczonych wobec niego wyroków. Gdyby miał je odbyć, z zakładu karnego wyszedłby w 2017 r. (PAP)
sibi/ bno/ bk/