Niewielki przeciek przewodu paliwowego zasilającego rezerwowy zespół napędzający system hydraulicznego sterowania i hamowania może skomplikować przewidziane na poniedziałek lądowanie wahadłowca Discovery - informują źródła w agencji NASA.
Discovery jest obecnie przycumowany do międzynarodowej stacji orbitalnej ISS, do której przywiózł nową załogę i zapasy.
Zdaniem zastępcy dyrektora lotu, Johna Shannona, usterka jest zbyt mała aby zakłócić program lądowania wahadłowca.
Nie wiadomo jednak, czy z przewodu wycieka niegroźny azot, czy wysoce wybuchowe paliwo. Nawet jednak jeśli byłoby to paliwo, to obecne tempo wycieku wynoszące ok. 6 kropel na godzinę, nie powinno - zdaniem Shannona - spowodować pożaru.
Wahadłowiec ma trzy niezależne zespoły mocy niezbędne do poruszania usterzeniem, uruchamiania hamulców i wysuwania podwozia. Do lądowania wystarczy jeden zespół, jednak sprawne zespoły rezerwowe znacznie podnoszą poziom bezpieczeństwa tego manewru.
W niedzielę ma zostać przeprowadzona próba, która ma ustalić czy nieszczelny zespół może zagrozić lądowaniu. W razie uzyskania odpowiedzi twierdzącej, z zespołu ma być wypuszczone całe paliwo.
NASA nie wyklucza też, że Discovery wyląduje nie na Florydzie, ale w bazie lotniczej Edwards, w Kalifornii, gdzie pogoda jest bardziej stabilna a pas startowy dłuższy i szerszy.
Załoga Discovery spędziła piątek na dokładnym badaniu stanu powłoki termicznej wahadłowca. (PAP)
jm/
0148,0075