Gazociąg Północny ominie Estonię i będzie biec przez wody fińskie - oświadczył w piątek zastępca dyrektora technicznego rosyjsko-niemieckiego konsorcjum Nord Stream, Dirk von Ameln, którego słowa cytuje agencja Interfax. Nord Stream jest projektantem, a także będzie operatorem Gazociągu Północnego.
"Gazociąg zostanie ułożony na dnie Morza Bałtyckiego w wodach fińskich" - powiedział von Ameln w estońskiej telewizji.
Nord Stream zareagował w ten sposób na czwartkowe oświadczenie rządu w Tallinie, który odmówił zgody na zbadanie estońskiej morskiej strefy ekonomicznej przez to konsorcjum. Minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Paet oświadczył także, że jego kraj nigdy nie pozwoli Rosji na zbudowanie gazociągu w estońskich wodach na Bałtyku.
Ameln powiedział, że odpowiedź Estonii była dla jego konsorcjum "zaskoczeniem".
Także premier Finlandii Matti Vanhanen wyraził w piątek "rozczarowanie" postawą Estonii i zapewnił, że badania będą mogły zostać przeprowadzone w wodach fińskich. "Zdrowy rozsądek powinien skłonić władze estońskie do współpracy w realizacji tego projektu zamiast do prób blokowania go z przyczyn politycznych" - dodał.
Projekt budowy Gazociągu Północnego wzbudził protesty trzech państw nadbałtyckich i Polski, które obawiają się, że może on zagrozić ich bezpieczeństwu energetycznemu.
Zanim Nord Stream wystąpił o badania na wodach estońskich, zrezygnował z układania gazociągu na wodach fińskich z powodu zbyt nierównego dna.
Nord Stream jest spółką, w której rosyjski Gazprom ma 51 proc. akcji, a niemieckie koncerny BASF i E.ON po 24,5 proc. Jej radą nadzorczą kieruje były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. Gazociąg miałby zostać uruchomiony w 2010 roku. (PAP)
mw/ mc/
6861