Zdaniem red. naczelnego "Więzi" Zbigniewa Nosowskiego w słowach papieża w Auschwitz więcej było pytań niż odpowiedzi. "Benedykt XVI jednego tylko był pewien, że w Auschwitz Bóg zstąpił do piekła ludzkiego cierpienia, czyli cierpiał razem z ofiarami i umierał z każdą z nich" - powiedział Nosowski.
Zdaniem Nosowskiego sama obecność papieża w Auschwitz- Birkenau była wymowna. Zaznaczył, że "słowa były też niezbędne, bo od papieża Niemca, papieża pochodzącego z narodu, który wypisał sobie na klamrach +Gott mit uns+ oczekiwano odpowiedzi na pytanie: Gdzie był Bóg, z kim był Bóg".
"To jest bardzo ważny głos papieża w ramach dyskusji o filozofii i teologii po Auschwitz" - podkreślił. "Filozofowie i teologowie żydowscy i chrześcijańscy zmagali się z szukaniem odpowiedzi, gdzie był Bóg. Czy był w tym piekle, po czyjej był stronie, jak w ogóle coś takiego było możliwe" - przypomniał.
Zdaniem Nosowskiego "Benedykt XVI włączając swój głos mówi tylko tyle, że jest pewien, że Bóg był z ofiarami". "Ważne jest, że ukazał głęboki religijny sens trwania narodu żydowskiego, pokreślił że naród żydowski samym swoim istnieniem stanowi świadectwo Boga, który przemówił do człowieka" - zaznaczył.
Według Nosowskiego papież przypomniał, że "chcąc zabić Żydów, zbrodniarze hitlerowscy zamierzali zabić również Boga, dlatego że Auschwitz to miejsce, w którym tak wyraźnie powiedziano +nie+ również Bogu i jego prawom i zasadom".
Papież powiedział m.in. "W istocie bezwzględni zbrodniarze, unicestwiając ten naród, zamierzali zabić Boga, który powołał Abrahama, a przemawiając na Górze Synaj, ustanowił zasadnicze kryteria postępowania ludzkości, obowiązujące na wieki".
Nosowski zwrócił uwagę, że w czasie modlitwy papieża w Bitkenau na niebie pojawiła się tęcza - starotestamentowy znak przymierza Boga z człowiekiem.(PAP)
dom/ malk/