Siedem osób usłyszało w piątek przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście zarzuty w sprawie afery korupcyjnej w Ministerstwie Finansów.
Obrońcy czterech oskarżonych, którzy przebywają w areszcie, złożyli wnioski o uchylenie go. Sąd zarządził przerwę i udał się na naradę.
Wśród oskarżonych jest troje byłych pracowników ministerstwa - Sławomir M. (b. szef departamentu podatków bezpośrednich), Andrzej Ż. (też był dyrektorem tego departamentu) i Elżbieta Z. (b. naczelnik wydziału w resorcie). Pozostali to: lobbysta Tomasz J., pracownik urzędu skarbowego Jerzy W. oraz małżeństwo biznesmenów Zdzisław i Halina B. W areszcie nadal są: Sławomir M., Andrzej Ż., Tomasz J. i Jerzy W.
Prokuratorzy prawdopodobnie nie podadzą w piątek uzasadnienia do przedstawionych 46 zarzutów. Liczy ono bowiem ponad 300 stron; jego streszczenie może zająć ponad dwie godziny.
Najpoważniejsze zarzuty usłyszał Sławomir M. z resortu finansów. Dotyczą one przyjęcia łącznie ok. 200 tys. zł. Inny z pracowników ministerstwa Andrzej Ż. miał - według prokuratury - przyjąć kilkadziesiąt tys. zł, a także doprowadzić do niezgodnego z przepisami egzaminu na doradców podatkowych.
Według obrony, oskarżenie opiera się na słowach "zawodowych oszustów". (PAP)
mja/ ktl/ bno/ jra/