Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

OKE nie widzi podstaw do unieważnienia matury w Tychach

0
Podziel się:

Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Jaworznie (OKE) nie widzi podstaw do
unieważnienia matury w jednej ze szkół w Tychach. W dzień egzaminu z j. angielskiego kilkoro
zdających omyłkowo dostało na chwilę arkusze testów z wiedzy o społeczeństwie.

Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Jaworznie (OKE) nie widzi podstaw do unieważnienia matury w jednej ze szkół w Tychach. W dzień egzaminu z j. angielskiego kilkoro zdających omyłkowo dostało na chwilę arkusze testów z wiedzy o społeczeństwie.

Chodzi o incydent podczas czwartkowego egzaminu w Zespole Szkół nr 7 w Tychach. Lokalne media relacjonowały wyjaśnienia dyrektorki szkoły, że po omyłkowym rozdaniu uczniom pięciu testów ci zareagowali, że pytania są w języku polskim, a nie angielskim, po czym arkusze te zostały natychmiast zebrane. Dyrektor nie poinformowała o incydencie OKE.

Sprawa dotarła w poniedziałek do szefa Komisji w Jaworznie Romana Dziedzica - w anonimowej informacji jednego z rodziców, jakoby uczniowie przed egzaminem z WOS-u mieli dzielić się ze sobą wiedzą o tematach. We wtorek temat podchwyciły media ogólnopolskie; niektóre z nich sugerowały, że matura w tej szkole może zostać powtórzona.

Jak argumentują przedstawiciele Komisji, mimo że niektórzy z tych maturzystów zdawali egzamin z WOS-u następnego dnia, ich kontakt z testami był prawdopodobnie zbyt krótki, by mogli zapoznać się z pytaniami. Dyrektor Dziedzic przekazał więc PAP, że nie będzie skłaniał się do podjęcia decyzji o unieważnieniu egzaminu.

"Dyrektor OKE może unieważnić egzamin, kiedy naruszenie przepisów dotyczących przeprowadzania egzaminu mogło mieć wpływ na wynik egzaminu. Nie mam dowodu, że to bardzo krótkie spojrzenie na arkusz mogło mieć wpływ na wynik egzaminu" - powiedział PAP we wtorek Dziedzic.

Dyrektor wskazał, że prace uczniów nie noszą żadnych znamion, jakoby mogli wiedzieć coś wcześniej o tematach. "Poza tym biorę tu też pod uwagę, że w całej tej medialnej histerii najbardziej poszkodowani są zdający, którym sugeruje się, że egzamin będzie unieważniony" - zaznaczył.

"Oni (...) są Bogu ducha winni. Dlatego, jeżeli nawet nastąpiła pomyłka w szkole i jest to niewątpliwie błąd nauczyciela, dodatkowym egzaminem nie powinniśmy karać młodzieży" - ocenił Dziedzic, dodając, że konsultował się już wstępnie w tej sprawie z przedstawicielami Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Jak poinformowała PAP we wtorek rzeczniczka tyskiego magistratu Grażyna Piechota, dyrektorka Zespołu Szkół nr 7 oddała się tego dnia rano do dyspozycji prezydenta miasta. Ten uzależnił wyciągnięcie ewentualnych konsekwencji wobec niej od działań OKE i kuratorium oświaty w Katowicach oraz ich oceny skali i wagi złamania procedur podczas egzaminu. (PAP)

mtb/ abe/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)