Łódzcy policjanci zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który wykorzystywał zawarte przez biura matrymonialne znajomości do okradania kobiet. Ujęto też jego wspólnika, z którym okradali mieszkania kobiet. Jedna z ich ofiar straciła ponad 150 tys. zł; w mieszkaniach podejrzanych znaleziono także kilka paszportów skradzionych kobietom.
Jak poinformowała w środę PAP Mirosława Kraszewska z biura prasowego łódzkiej policji, sprawa wyszła na jaw po kradzieży z włamaniem do domu w jednej z podłódzkich miejscowości. Okradziona kobieta oszacowała straty na ponad 150 tys. zł.
"Policjanci zainteresowali się przyjacielem pokrzywdzonej, którego poznała kilka miesięcy wcześniej przez biuro matrymonialne" - wyjaśniła Kraszewska.
Jak ustalono, mężczyzna współpracując ze swoim 52-letnim znajomym "wystawił" mieszkanie swojej przyjaciółki do włamania. Wykorzystał to, że dobrze znał jej zwyczaje i godziny pracy. Mężczyźni wspólnie dokonali tego włamania.
Policjanci zatrzymali 41-latka w miejscu zamieszkania; jego wspólnik wpadł, gdy wracał z wakacji. Podczas przeszukań zabezpieczono kilka paszportów pochodzących z innych włamań, dokonanych dwa lata temu na terenie Łodzi oraz dokumenty świadczące, że mężczyźni wstawiali do lombardów biżuterię pochodzącą z przestępstw.
Sprawa ma charakter rozwojowy. "Policjanci sprawdzają czy inne kobiety mogły paść ofiarą oszustów matrymonialnych, bowiem jak ustalono starszy z mężczyzn również korzystał z usług takich biur" - dodała Kraszewska.
Za kradzież z włamaniem grozi podejrzanym kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Jednocześnie policjanci zwracają się do kobiet, które zostały okradzione, a wcześniej poznały mężczyzn poprzez biura matrymonialne, aby zgłaszały się do łódzkiej policji. (PAP)
szu/ malk/