26-letni Omar Bin Laden, syn przywódcy Al-Kaidy powiedział włoskiej telewizji, że jego ojciec "nie jest potworem".
W wywiadzie, nadanym w niedzielę wieczorem Bin Laden junior, który ożenił się z 52-letnią Brytyjką, podkreślił, że swego ojca widział po raz ostatni w 2000 lub 2001 roku.
"Kiedy doszło do ataku na World Trade Center byłem w Arabii Saudyjskiej i czułem wielki żal z powodu wszystkich ofiar"- zapewnił Omar Bin Laden podczas rozmowy, nagranej w Kairze.
Poinformował, że porzucił obóz Al-Kaidy w Afganistanie, w którym dorastał.
Dodał : "Wstąpienie do tego obozu to nie był mój wybór, ale znalazłem siłę, by uciec, a mój ojciec przyjął to do wiadomości".
"Zabijanie cywilów jest nie do przyjęcia, a muzułmanie powinni to powiedzieć. Nie wierzę w wojnę, ale mój ojciec nie jest potworem" - oświadczył młody Bin Laden.
Wspominał również: "Kiedy byliśmy mali, ojciec uczył nas, że różnorodność religijna to bogactwo. W domu mówiło się o Palestynie, ale Zachód nie był diabłem".
"Mimo mojego nazwiska, w Europie byłem zawsze traktowany z szacunkiem"- zapewnił. Ujawnił też, że organizuje marsz na rzecz pokoju w północnej Afryce.
Zapytany zaś, jaki był jego ojciec, odparł " "Mój ojciec ma bardzo miękkie serce".
Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ wit/