Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) apeluje do prywatnych firm, by zaangażowały się w proces niszczenia syryjskiej broni chemicznej - poinformowała w czwartek agencja AP. OPCW czeka na deklaracje zainteresowania od firm w tej sprawie.
Według anonimowego wysokiego rangą przedstawiciela tej organizacji ponad 700 ton substancji chemicznych, które zostały zadeklarowane przez syryjskie władze, może być zniszczonych w zwykłych obiektach komercyjnych.
Najbardziej toksyczne i niebezpieczne środki z syryjskiego arsenału będą jednak musiały zostać zniszczone w bezpiecznym obiekcie, pod nadzorem OPCW - wskazano.
Organizacja rozważa możliwość zniszczenia najbardziej toksycznych elementów na morzu, z pokładu specjalnej jednostki albo platformy.
Przedstawiciel OPCW wskazał jednak, że zdecydowaną większość syryjskich zasobów stanowią tzw. prekursory, z których dopiero po połączeniu można uzyskać broń chemiczną. Jak podkreślił, jedynie ok. 20 ton to gotowa do użycia broń. W arsenale tym nie ma sarinu, choć są substancje umożliwiające jego uzyskanie.
Organizacja, która otrzymała w tym roku Pokojową Nagrodę Nobla, nadzoruje proces niszczenia broni chemicznej będącej w posiadaniu syryjskiego reżimu. Prezydent Syrii Baszar el-Asad zgodził się ją zniszczyć w ramach rosyjsko-amerykańskiego porozumienia, mającego zapobiec uderzeniu militarnemu USA na cele reżimu syryjskiego w reakcji na atak chemiczny pod Damaszkiem 21 sierpnia.
OPCW zamierza do połowy 2014 roku zlikwidować 1,3 tys. ton bojowych środków trujących, których utylizacja na terytorium syryjskim byłaby zbyt niebezpieczna ze względu na trwający tam konflikt zbrojny.
Jednak w ubiegłym tygodniu Albania - kraj, który w 2007 roku sam zniszczył swój niewielki arsenał chemiczny - odrzuciła wniosek USA, by przeprowadziła likwidację syryjskiego arsenału u siebie.
Także władze Belgii i Norwegii wykluczyły, by ich kraje przeprowadziły na swoim terytorium ryzykowną operację.
Czytaj więcej w Money.pl