Opolszczyzna przygotowuje pomoc dla dotkniętej powodzią Ukrainy. Do wysyłki gotowe są osuszacze budynków i wysokowydajne pompy, samorządy - wojewódzki i opolski - przeznaczyły na pomoc dla powodzian łącznie półtora miliona zł.
"Zarząd województwa podjął dziś decyzję o przeznaczeniu na pomoc dla zaprzyjaźnionego z Opolszczyzną obwodu iwano-frankowskiego kwoty pół miliona zł" - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka urzędu marszałkowskiego, Jolanta Kawecka.
Za te pieniądze zakupiona zostanie żywność, woda i lekarstwa dla powodzian na Ukrainie. Wojewódzki samorząd zastanawia się też nad pomocą w formie materiałów budowlanych - potrzebnych przy odbudowie zniszczeń. W planach są też kolonie dla ukraińskich dzieci i wysłanie na Ukrainę opolskich strażaków.
Transport z darami powinien wyruszyć jeszcze w tym tygodniu - zapowiedziała Kawecka. Być może uda się skoordynować wyjazd - wojewoda ma przygotowane do wysłania osuszacze budynków i pompy. "To urządzenia, które bardzo pomogły tu u nas, podczas powodzi i podtopień. Są gotowe, czekamy na decyzję centrali w tej sprawie" - zapowiedział wojewoda Ryszard Wilczyński w rozmowie z PAP.
Z kolei opolski urząd miasta zamierza wesprzeć mieszkańców obwodu iwano-franowskiego kwotą miliona zł. Nie wiadomo na razie, czy ta pomoc będzie miała formę darów - żywności, odzieży, koców i lekarstw - czy pieniędzy, za które Ukraińcy sami kupią najpotrzebniejsze rzeczy.
"Mamy zaufanie do mera partnerskiego miasta Iwano-Frankowsk i wierzymy, że te pieniądze przeznaczone zostaną na właściwy cel. Poza tym wysłanie darów może być skomplikowane ze względu na procedury przetargowe i możliwe problemy na granicy" - wyjaśnił prezydent Opola, Ryszard Zembaczyński.
Zembaczyński, który był wojewodą opolskim podczas katastrofalnej powodzi w 1997 roku, podkreślił, że kwota miliona zł jest "jednocześnie duża - ze względu na możliwości finansowe Opola - i mała, ze względu na skalę potrzeb". "Pamiętamy i wiemy, jak wielkie były potrzeby Opolszczyzny po powodzi sprzed 11 lat" - zaznaczył prezydent.
Dodał, że Ukraińcy bardzo pomogli Opolanom w tamtych czasach. Na Opolszczyźnie po powodzi pracowała specjalistyczna jednostka ratownictwa technicznego z Ukrainy, która usuwała drzewa z zatarasowanych rzek południa województwa. "Mieli potężny arsenał sprzętu i z wielkim poświęceniem pracowali dla nas" - podkreślił Zembaczyński. (PAP)