Obserwatorium Kepler potrafi wyszukiwać planety, podobne do Ziemi, w galaktyce Droga Mleczna, w której położony jest nasz system słoneczny - poinformowała na konferencji prasowej grupa naukowców, uczestniczących w realizacji tego programu amerykańskiej agencji badań kosmicznych NASA.
Orbitalne Obserwatorium Kepler zostało wystrzelone w marcu.
Według naukowców, teleskop bez specjalnego trudu odnalazł na orbicie odległej gwiazdy znaną już badaczom planetę hatb7b wielkości Jowisza. Kepler nie tylko dokonał pomiarów jej orbity, ale przekazał również informację, umożliwiającą uzyskanie wyobrażenia o atmosferze planety. Potwierdza to, że teleskop będzie w stanie dostrzec planety także o mniejszych rozmiarach. Ponadto - podkreślają naukowcy - napływające z Keplera dane pomogą w pozyskaniu informacji czy na tych planetach jest woda lub tlen.
"Sądzimy, że Kepler odkryje mnóstwo planet, przypominających Ziemię" - powiedział astrobiolog Alan Boss.
Zbudowanie teleskopu Kepler kosztowało prawie 600 mln dolarów. Zakłada się, że będzie on realizował swoją misję przez co najmniej 3,5 roku. NASA liczy, że uzyska odpowiedzi na pytania: ile gwiazd w Drodze Mlecznej ma planety i na ilu z nich są warunki dla istnienia życia. Wśród tych warunków są: odpowiednia temperatura, istnienie wody w stanie ciekłym i tlenu.
Teleskop o średnicy zwierciadła niespełna jednego metra dokonuje pomiarów co 10 minut, analizując dane o gwiazdach znajdujących się w odległości do 3 tysięcy lat świetlnych od Ziemi. Okresowe zmiany jasności świecenia gwiazdy oznaczają, że wokół niej krąży planeta. Oczekuje się, że Kepler zbada ponad 100 tys. gwiazd.
Dotychczas naukowcy zdołali odnaleźć około 300 planet. Jednak zdecydowana większość z nich rozmiarami jest bliższa Jowiszowi, większemu od Ziemi o 318 razy i wątpliwe jest, aby mogło się tam narodzić życie. (PAP)
yy/ krf/ tot/ mow/