Mirosław Orzechowski (LPR) odnosząc się do listu premiera do szefa Samoobrony ocenił, że położenie Andrzeja Leppera "przypomina wyrok skazanego w procesie poszlakowym, któremu w sentencji wyroku kary śmierci mówi się jeszcze: idź sobie kup sznurek i przyjdź z nim".
Premier Jarosław Kaczyński w piątkowym liście wezwał szefa Samoobrony Andrzeja Leppera do zrzeczenia się immunitetu i poddania śledztwu w sprawie korupcji w ministerstwie rolnictwa. Szef rządu przekonuje w liście, że jeśli Lepper jest niewinny, "to jest to jedyna droga do szybkiego oczyszczenia się i wyjścia z kręgu podejrzenia".
Zdaniem Orzechowskiego, jeżeli zostaną postawione zarzuty, to Andrzej Lepper sam natychmiast złoży immunitet, ale - jak dodał w sobotę w radiowych "Sygnałach Dnia" - dotychczas tych zarzutów nie ma.
Wiceminister edukacji zapowiedział też, że Liga "w krótkim czasie" przedstawi kandydata na funkcję sekretarza stanu w MSZ" w miejsce odwołanego w piątek wiceszefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Daniela Pawłowca.
O dymisji Pawłowca poinformował w piątek wicepremier Przemysław Gosiewski. Tłumaczył dymisję "nielojalnym zachowaniem" się Pawłowca.
Pawłowiec zwrócił się wcześniej w liście do minister spraw zagranicznych Anny Fotygi o "publiczne udzielenie informacji, w jaki sposób rzekomy polski sukces podczas brukselskiego szczytu zmienił się w klęskę, w jaką stronę zmierza polska dyplomacja, jeśli chodzi o integrację w ramach UE".
"Zarzucono naszemu koledze nielojalność. Jakoby wypowiedzenie swojego sądu, swojej opinii w sprawie najważniejszej dla Polski mogło być nielojalnością. Sytuacja była taka: napisał list, bo miał problem, żeby się dostać na rozmowę z panią minister Fotygą, list przekazał, ktoś ten list upublicznił i on (Pawłowiec - PAP) poniósł za to konsekwencje będąc na urlopie" - zaznaczył Orzechowski.
Wiceminister zaprzeczył, że list Pawłowca do Fotygi został ujawniony przez kogoś z LPR. (PAP)
ral/ par/