Przywódcy Senatu i Izby Reprezentantów USA uzgodnili wspólną wersję ustawy o reformie systemu finansowego. Zaostrza ona regulacje banków, aby zapobiec powtórzeniu się kryzysu finansowego z jesieni 2008 r., który wpędził cały świat w recesję.
W przyszłym tygodniu obie izby Kongresu będą głosować nad ustawą i kiedy zostanie uchwalona - co wobec demokratycznej większości jest raczej formalnością - prezydent Barack Obama podpisze ją przed następnym weekendem, kiedy Ameryka obchodzi Święto Niepodległości 4 lipca.
Ustawodawcy pracowali nad ustawą do godz. 5.30 nad ranem w piątek czasu amerykańskiego. - Zawiera ona _ 90 procent tego, co proponowałem, kiedy podjąłem tę walkę _ - powiedział Obama przed odlotem tego dnia na szczyt G8 do Kanady.
Administracja przedstawia reformę systemu finansowego jako kolejne osiągnięcie jego prezydentury, po reformie opieki zdrowotnej i pakiecie pobudzenia gospodarki do wzrostu po zeszłorocznej recesji.
[
Bernanke spokojny o amerykańską gospodarkę ]( http://news.money.pl/artykul/bernanke;spokojny;o;amerykanska;gospodarke,85,0,630613.html )
Chociaż zaostrzenie regulacji banków miało poparcie większości społeczeństwa i początkowo także niektórych Republikanów w Kongresie, za ostateczną wersją, uzgodnioną w piątek przez tzw. konferencję obu partii, głosowali tylko Demokraci.
Republikanie krytykują ustawę, twierdząc, że zmniejszy dochody i konkurencyjność banków amerykańskich. Ustawa przewiduje utworzenie nowej agencji chroniącej klientów banków przed ich nadużyciami. Będzie ona działać w budynku Rezerwy Federalnej, kierowana przez niezależnego szefa dysponującego niezależnym budżetem.
Rząd otrzyma nowe uprawnienia do przejmowania i zamykania wielkich bankrutujących prywatnych instytucji finansowych. Będzie też mógł nadzorować rynek transakcji derywatami - ryzykownymi instrumentami finansowymi; wymiana nimi była jedną z przyczyn kryzysu w 2008 r.
Ten ostatni element ustawy stał się przedmiotem zażartych sporów w Kongresie. W ostatecznej wersji zrezygnowano z najbardziej drastycznych rozwiązań, które zmusiłyby największe banki do zaprzestania transakcji derywatami.