Pacjentom Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu grozi ewakuacja, ponieważ większość lekarzy nie podpisała klauzuli opt-aut i nie przychodzi do pracy. Pozostali planują wziąć we wtorek urlop na żądanie lub zwolnienie lekarskie.
Poinformowała o tym w poniedziałek dziennikarzy dyrektor szpitala Luiza Staszewska. Powiedziała, że w takiej sytuacji powstaje realne zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów. "Jestem zmuszona wystąpić do Centrum Zarządzania Kryzysowego o ewakuację chorych, bądź o skierowanie do naszego szpitala innych lekarzy" - dodała.
Także lekarze z radomskich lecznic zaapelowali do władz za pośrednictwem dziennikarzy o niezwłoczne przeprowadzenie ewakuacji pacjentów. Ich zdaniem, sytuacja w szpitalu jest dramatyczna i zagraża życiu i zdrowiu chorych.
Szef mazowieckiego komitetu negocjacyjnego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Julian Wróbel powiedział dziennikarzom, że z dnia na dzień w szpitalach jest coraz mniej lekarzy specjalistów, ponieważ wypracowali już trzymiesięczną normę godzin. "My już nie chodzimy po krawędzi przepaści, my już lecimy w przepaść" - powiedział Wróbel.
Według lekarzy, trudna sytuacja jest np. na oddziałach chirurgicznych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, gdzie z 12 lekarzy w pracy pozostało 2; opiekują się 12 pacjentami. Ciężko jest także na oddziale pulmonologicznym, gdzie pod opieką medyków jest 61 chorych, z czego większość wymaga tlenoterapii, a 2 jest podłączona do respiratorów.
Równie zła sytuacja jest w drugiej lecznicy w Radomiu -Radomskim Szpitalu Specjalistycznym.
Szef OZZL Grzegorz Stolarek w tej lecznicy powiedział, że wszystkie oddziały są zagrożone. Dodał, że lekarki z oddziału noworodkowego zdecydowały się pracować za darmo, gdyż nie chcą narażać życia i zdrowia noworodków.
Lekarze z WSS odrzucili propozycję wypłaty dodatku nocnego w zamian za podpisanie klauzuli opt-out. "Dodatek ten miał polegać na tym, że np. lekarze z drugim stopniem specjalizacji otrzymywaliby za pracę w nocy dodatkowo 37,60 zł. Miesięcznie, za średnio 6 dyżurów, byłoby to 225,6 zł" -wyjaśniła Staszewska.
Według Wróbla, propozycja dyrekcji jest niekorzystna dla lekarzy, którzy woleliby mieć płacone za dzień wolny po dyżurze. "Propozycja dyrekcji rekompensuje nam tylko w 20 proc. straty wynikającej z niekorzystnego liczenia godzin. Tracimy na tym tysiąc złotych brutto, czyli tyle co otrzymaliśmy w podwyżkach październikowych" - wyjaśnił.
Po południu w Radomiu rozpoczęła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej, podczas której omawiana jest sytuacja w radomskiej służbie zdrowia. (PAP)
ilp/ bno/ mow/