W Pakistanie zakończyły się w poniedziałek wybory parlamentarne, stanowiące ważny krok na drodze tego kraju ku demokracji i będące sprawdzianem poparcia dla prezydenta Perveza Musharrafa.
"Głosowanie zakończyło się. W większości regionów przebiegło spokojnie" - powiedział przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej Kanwar Dilshad. Lokale wyborcze zostały zamknięte o godz. 17.00 (13.00 czasu warszawskiego).
Wstępne wyniki oczekiwane są około północy (20.00 czasu polskiego), jednak oficjalne rezultaty pojawią się dopiero w środę.
Do głosowania uprawnionych było ok. 80 mln Pakistańczyków (na ok. 160 mln mieszkańców).
Wybory odbywały się w momencie poważnego kryzysu; wywołały go m.in. śmierć w zamachu przywódczyni opozycji Benazir Bhutto i zaostrzenie sytuacji na terenach pogranicza z Afganistanem, gdzie wyzwanie rządowi rzucili ekstremiści islamscy.
Głosowanie początkowo miało odbyć się 8 stycznia - zostało jednak przełożone po śmiertelnym zamachu 27 grudnia ubiegłego roku na Bhutto.
W dniu wyborów w całym kraju rozmieszczono ponad 470 tys. policjantów i żołnierzy.
Przedwyborcze sondaże dają największe szanse na zwycięstwo Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP), której przewodziła Bhutto.
Rządząca obecnie Pakistańska Liga Muzułmańska (PML-Q) wspierająca Perveza Musharrafa, musi liczyć się ze sporymi stratami, zarówno na rzecz PPP, jak i Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej Nawaz (PML- N), kierowanej przez byłego premiera Nawaza Sharifa. (PAP)