Skazany za pedofilię mężczyzna, który już po odsiedzeniu kary nękał swoją ofiarę jest niepoczytalny i ma trafić na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego - orzekł w czwartek opolski Sąd Rejonowy.
36-letni Piotr Z. został skazany na trzy lata wiezienia za dopuszczenie się "innej czynności seksualnej" wobec małoletniego chłopca. Odsiedział wyrok, a po wyjściu z więzienia rozpoczął nękanie swojej ofiary. Pojawiał się pod szkołą, do której chodził chłopiec, kolportował także własnej produkcji ulotki. Opisywał w nich w sposób wulgarny swój czyn, lżył i wyszydzał ofiarę.
Matka chłopca zgłosiła to do prokuratury. Po rozpoznaniu śledczy uznali, że sprawę karną należy umorzyć - ze względu na niepoczytalność sprawcy - a Piotr Z. powinien trafić do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Takie postanowienie - po rozpatrzeniu sprawy za zamkniętymi drzwiami - wydał w czwartek opolski Sąd Rejonowy.
W ocenie powołanych do sprawy biegłych Piotr Z. nie może odpowiadać przed sądem. Mężczyzna jest chory, a w chwili popełniania czynów nie miał zdolności ich rozpoznania i kierowania swoim postępowaniem. Z taką opinią zgodził się sąd.
Postanowienie opolskiego sądu nie jest prawomocne. Obrońca Piotra Z. zapowiedział odwołanie się od tej decyzji. Sam Piotr Z. złożył wniosek o 30 tys. zł odszkodowania za niesłuszne aresztowanie. Po kolportowaniu wulgarnych ulotek spędził w areszcie 38 dni.
Podstawą ubiegania się o odszkodowanie jest przepis, według którego areszt nakłada się tylko na osoby, które popełniły przestępstwo zagrożone karą co najmniej roku pozbawienia wolności. Natomiast za nękanie i znieważanie ofiary, jakiego dopuścił się Piotr Z. według polskiego prawa grozi grzywna lub ograniczenie wolności.(PAP)
jsz/ pz/ mow/