Podpisanie układu zbiorowego byłoby bardzo trudne, ponieważ podpisuje się go nie z rządem, ale z pracodawcą - ocenił w środę w rozmowie z PAP wiceminister zdrowia Bolesław Piecha, komentując propozycję OZZL, aby podpisać ponadzakładowy układ zbiorowy pracy między związkami zawodowymi a rządem.
Układ miałby być podpisany na trzy lata i byłaby w nim określona m.in. płaca minimalna.
Według Piechy takie zadanie jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. "To postulat interesujący, ale trzeba sobie zdawać sprawę z trudności" - podkreślił. "Ministerstwo zdrowia jest właścicielem tylko jednego szpitala w Polanicy Zdroju i tam tylko możemy skłonić dyrektora do podpisania układu zbiorowego" - wyjaśnił Piecha.
Dodał, że nie mam uprawnień, aby "w imieniu dyrektorów szpitali podpisać układ zbiorowy, a potem jak przy pomocy czarodziejskiej różdżki rozciągnąć go na wszystkie szpitale". Dodał, że procedury podpisywania układu zbiorowego są regulowany przez Kodeks pracy.
Wiceminister powiedział, że nie będzie komentował tej propozycji "medialnie", zaś będzie ona przedmiotem wieczornych rozmów premiera ze związkowcami.(PAP)
bpi/ itm/