Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias zapowiedziała, że kilka pielęgniarek pozostanie we wtorek przed kancelarią premiera w oczekiwaniu na konkretne rozmowy z rządem.
Gardias zapewniła w TVN24, że nie przewidywała takiego scenariusza. "Skoro arogancja rządu jest taka, to przestajemy dyskutować we wtorki, środy i piątki i czekamy tu dzisiaj. Dziś chcemy rozmawiać na temat naszej przyszłości. Oczekujemy konkretnych decyzji" - powiedziała. Dodała, że pielęgniarki nie opuszczą kancelarii, chyba że będą próby ich wyniesienia.
Krystyna Ciemniak, szefowa jednego z oddziałów związku pielęgniarek i położnych powiedziała dziennikarzom, że pielęgniarki przygotowały się do dłuższego pobytu przed kancelarią premiera i mają ze sobą namioty. Zamierzają ustawić przed gmachem miasteczko namiotowe, w którym przebywać będzie grupa protestujących, zmieniająca się co dwa dni.
Wcześniej wicepremier Przemysław Gosiewski zapewnił dziennikarzy, że wierzy w siłę negocjacji, zaprosił związki na rozmowy w przyszły wtorek o godz. 10. Dodał, że rząd nie przewiduje żadnych rozwiązań siłowych wobec protestujących. (PAP)
bos/ mja/ pz/