Anna Komorowska zaapelowała w poniedziałek do kobiet, by namawiały swoje przyjaciółki i sąsiadki do głosowania w wyborach 9 października. Te panie, które namówią najwięcej znajomych do oddania głosu, prezydentowa zaprasza na spotkanie do Belwederu 5 października.
Nagranie Anny Komorowskiej zamieszczono na stronie internetowej prezydenta.
"Drogie panie, zwracam się do was z prośbą o zachęcenie swoich przyjaciółek, znajomych, sąsiadek do udziału w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Na portalach społecznościowych każda z pań ma możliwość przyłączenia się do akcji profrekwencyjnej. Te z pań, którym uda się namówić do głosowania jak największą liczbę osób, serdecznie zapraszam do Belwederu 5 października na spotkanie pod hasłem: +Idę na wybory+. Do zobaczenia" - powiedziała małżonka prezydenta.
Już w połowie września Anna Komorowska podczas III Europejskiego Kongresu Kobiet apelowała o jak najliczniejszy udział w wyborach. "Bardzo się cieszę, że tyle jest osób, którym aktywność kobiet w naszym kraju leży na sercu" - zwróciła się do uczestników kongresu Komorowska. "Wielka próba aktywności przed nami. Chcę zaapelować, aby panie w swoich rodzinach, w swoim sąsiedztwie, miejscach pracy zadbały o to, by Polacy w najbliższych wyborach 9 października wzięli jak najliczniejszy udział" - mówiła pierwsza dama.
Także prezydent Bronisław Komorowski zaapelował w poniedziałek do Polaków, by wzięli udział w wyborach parlamentarnych, inaugurując w Belwederze kampanię profrekwencyjną "Akcja: Głosuj". Prezydent podkreślał, że niska frekwencja szkodzi polskiej demokracji.
W ubiegły czwartek Komorowski w liście przekazanym PAP zwrócił się do tych Polaków, którzy wahają się lub już zdecydowali, że nie wezmą udziału w jesiennych wyborach parlamentarnych, z apelem, by "poszli do urn i dokonali wyboru".
Prezydent przyznał w liście, że spotyka coraz więcej osób, które zniechęciły się do polityki i polityków. "Niektórzy z państwa otwarcie deklarują, że w akcie protestu lub bezradności nie wezmą udziału w wyborach. Staram się zrozumieć to zniechęcenie i zniecierpliwienie, ale jednocześnie wiem, że wstrzymanie się od głosu w nadchodzących wyborach zaszkodzi nam samym, zaszkodzi Polsce i polskiej demokracji" - ocenił prezydent.
Wcześniej w wywiadzie dla PAP Komorowski podkreślał, że przywiązuje do kampanii profrekwencyjnej "bardzo duże znaczenie, dlatego, że to jest naturalna rola prezydenta, aby wtedy, kiedy wszyscy inni stają w szranki wyborcze, apelować o udział w wyborach". (PAP)
eaw/ son/ jra/