Emerytowany profesor historii Uniwersytetu Harvarda, Richard Pipes, nie oczekuje znaczących zmian w Rosji w związku z zapowiedzianym przejściem prezydenta Putina na stanowisko premiera i objęciem urzędu prezydenta przez Dmitrija Miedwiediewa.
"Miedwiediew jest podporządkowany Putinowi, jest w pełni jego tworem. Putin go awansował. Jest całkowicie od niego zależny" - powiedział Pipes w rozmowie z PAP.
Dodał, że nie podziela opinii wyrażanych w niektórych mediach, że Miedwiediew jest politykiem nieco bardziej liberalnym niż Władimir Putin, ponieważ krytykował - co prawda nieśmiało - rozwiązanie koncernu naftowego Jukos i miał jakoby krytyczne zdanie o innych autokratycznych posunięciach Kremla.
"Nie wierzę w to. Putin nie wybrałby jako swego następcy kogoś z innymi poglądami niż jego własne" - podkreślił.
Pipes nie jest także zaskoczony wypowiedzią Putina, że może zostać szefem rządu po zwycięstwie Miedwiediewa - praktycznie przesądzonym - w wyborach prezydenckich.
"Plan, żeby Putin został premierem, jest znany od kilku tygodni, więc nie jestem zaskoczony jego wypowiedzią. Natomiast Rosja będzie miała prawdopodobnie prezydenta takiego, jak np. w Izraelu, który jest tylko figurantem i gdzie naprawdę rządzi premier" - powiedział profesor.
Jego zdaniem nie będzie trzeba w tym celu zmieniać w Rosji konstytucji.
"Trzeba by zmienić konstytucję, gdyby Putin chciał rządzić jako prezydent przez trzecią kadencję, gdyż tego konstytucja zabrania. Natomiast to, kto dzierży realną władzę - gdziekolwiek, nie tylko w Rosji - nie jest problemem konstytucyjnym" - oświadczył.
Kandydaturę Miedwiediewa w przyszłorocznych wyborach prezydenckich formalnie zatwierdziła w poniedziałek proputinowska partia Jedna Rosja. Podczas zjazdu partii prezydent Putin oświadczył, że w razie zwycięstwa Miedwiediewa jest gotów zostać premierem.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/