Do końca stycznia w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) będzie można oglądać przedwojenny pistolet maszynowy Mors. Jest to jeden z trzech lub czterech zachowanych egzemplarzy tej broni.
Prezentowany w Kołobrzegu Mors o numerze 38 został wypożyczony z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, na mocy zawartej niedawno umowy o współpracy między placówkami.
Pistolet maszynowy będzie pokazywany na czasowej wystawie polskiej myśli technicznej okresu II wojny światowej razem z karabinem przeciwpancernym Ur wz. 35, motocyklem Sokół 600 i granatnikiem 46 mm wz. 36. Wernisaż odbędzie się w piątek o godz. 19.
Mors został stworzony przez twórców pistoletu Vis inżynierów Piotra Wilniewczyca i Jana Skrzypińskiego. Konstrukcja powstawała w latach 1937-1939. Łącznie wyprodukowano 39 egzemplarzy tej broni - 3 prototypy i 36 sztuk serii próbnej.
Konstruktorzy pracując nad Morsem zmagali się z kilkoma problemami, m.in. zbyt wysoką szybkostrzelnością, która początkowo wyniosła 1200 strzałów na minutę, co przekładało się na duży rozrzut pocisków przy ogniu ciągłym i niewielką celność. Kwestię tę rozwiązano wydłużając lufę broni i osłabiając siłę sprężyny, co zredukowało szybkostrzelność do ok. 400 strzałów na minutę.
Jak po modernizacji Mors sprawował się na polu walki, nie wiadomo. W 1939 r. broń trafiła do kilku jednostek, ale nie ma dokumentów świadczących o jej bojowym użyciu. Dowództwo zadbało natomiast o to, żeby pistolety maszynowe nie wpadły w ręce wroga i zostały albo starannie ukryte, albo zniszczone.
Zrobiono to tak dobrze, że fizycznie istniejącego Morsa znaleziono dopiero w latach 80. XX wieku. Nieco zdekompletowana broń - brak oryginalnego magazynka, ułamana sprężyna spustowa - był w zbiorach Centralnego Muzeum Sił Zbrojnych w Moskwie. Jak się tam znalazł, nie wiadomo. W 1983 r. egzemplarz ten przekazano do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
W czerwcu 2013 r. do Polski trafił drugi, również niekompletny Mors o nr 13, który znajdował się w zbiorach Węgierskiego Muzeum Narodowego w Budapeszcie. Ten pistolet maszynowy został przekazany Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy w długoterminowy depozyt. Na Węgry Mors prawdopodobnie trafił 18 września 1939 r. razem z wycofującymi się oddziałami Wojska Polskiego. Brak jednak dokumentów potwierdzających tę wersję.
Dwa kolejne zachowane do dziś Morsy o numerach 19 i 39 znajdują się w Rosji.
W ocenie eksportów zaletą Morsa było solidne wykonanie i stosunkowo prosta konstrukcja, pozwalająca na łatwe rozłożenie do czyszczenia w warunkach polowych. Wadą wynosząca aż 97 cm długość pistoletu maszynowego, który m.in. miał być bronią polskich pancerniaków. (PAP)
sibi/ abe/ jra/