Policja zatrzymała mężczyznę, który niedaleko Hajnówki (Podlaskie), w rezerwacie na terenie Puszczy Białowieskiej założył i prowadził plantację konopi indyjskich.
Rośliny były stale doglądane i pielęgnowane, rosły na łące na skraju lasu. Policja szacuje, że z konopi odkrytych na plantacji można było wytworzyć kilkanaście kilogramów marihuany o wartości prawie pół miliona złotych.
Zatrzymanemu 39-letniemu mieszkańcowi Legionowa koło Warszawy postawiono zarzut posiadania i wytwarzania narkotyków; grozi mu do pięciu lat więzienia. Był już wcześniej karany za takie przestępstwa - poinformował PAP w niedzielę Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji.
W poniedziałek sąd rozpatrzy wniosek o tymczasowy areszt zatrzymanego.
To bezrobotny z Legionowa, który od pół roku wynajmował mieszkanie w Hajnówce. Kilkanaście kilometrów od miasta, jak podała policja, w rezerwacie Białowieskiego Parku Narodowego, mężczyzna hodował konopie indyjskie. Plantację zaczął od małych sadzonek, które pielęgnował pod folią, ogrzewając rośliny przy użyciu specjalnego pieca. Gdy podrosły, posadził je na podmokłej łące, na skraju lasu, wśród trzcin i wysokich traw. Nawoził je i kilka razy w tygodniu sprawdzał, jak rosną.
Zatrzymany został na plantacji. Policja podała, że było tam prawie 130 krzaków konopi indyjskich i wyliczyła, że można byłoby wyprodukować z nich kilkanaście kilogramów marihuany o wartości blisko 500 tys. zł. Kilkanaście krzaków konopi mężczyzna miał też w ogrodzie przy domu w Legionowie.
(PAP)
rof/ bno/
SPROSTOWANIE:
Białowieski Park Narodowy kategorycznie zaprzecza informacji podawanej w mediach, jakoby nielegalną plantację konopi indyjskich odkryto na terenie Białowieskiego Parku Narodowego.
Plantacja ta zlokalizowana była kilkanaście kilometrów na południowy-zachód od granicy Białowieskiego Parku Narodowego.
Białowieża, dnia 25 września 2007 r. mgr inż. Małgorzata Karaś
Dyrektor
Białowieskiego Parku Narodowego