# dochodzą informacje z uzasadnienia orzeczenia sądu #
15.12. Suwałki (PAP) - Przed Sądem Rejonowym w Suwałkach (Podlaskie) nie rozpoczął się we wtorek proces dotyczący m.in. przyjęcia łapówek od zewnętrznego producenta audycji telewizyjnych w redakcji TVP w Suwałkach. Sąd zdecydował o wyłączeniu drugiej części sprawy do odrębnego postępowania i przekazał ją w tym zakresie do Sądu Rejonowego w Wysokiem Mazowieckiem (Podlaskie).
Sąd uznał, że pomiędzy czynami głównego oskarżonego Andrzeja S. - byłego kierownika suwalskiej redakcji TVP - a czynami pozostałych oskarżonych, nie ma bezpośredniego związku i łączenie tych spraw nie jest konieczne.
Sędzia Katarzyna Wierzbińska-Wróbel powiedziała w uzasadnieniu orzeczenia, że łączenie obu spraw spowodowałoby przewlekłość postępowania.
Według sądu zaistniała także niewłaściwość terytorialna, gdyż czyny popełnione przez trzech oskarżonych zostały popełnione w Wysokiem Mazowieckiem i powinny być rozpatrywane w tamtejszym sądzie.
Oskarżonych w całej sprawie jest czterech. Najpoważniejsze zarzuty postawiono Andrzejowi S., ówczesnemu kierownikowi redakcji TVP w Suwałkach. W lipcu 2008 roku Centralne Biuro AntykorupcyjneBiuro Antykorupcyjne zatrzymało go pod zarzutem przyjęcia pieniędzy od zewnętrznego producenta audycji telewizyjnych, czyli tzw. łapownictwa biernego. Dzięki przekazanym łapówkom producent mógł liczyć na zlecenia od TVP. W latach 2001-2007, Andrzej S. miał w sumie przyjąć co najmniej 68,2 tys. zł
Andrzej S. jest również oskarżony o to, że proponował łapówkę policjantom za odstąpienie od swoich obowiązków. W 2008 r. został zatrzymany do kontroli drogowej. Były podejrzenia, że jest nietrzeźwy, ale nie chciał poddać się badaniu. Odpowie też za tzw. czynny opór, bo miał szarpać się w radiowozie, gdy próbowano go przewieźć na badanie krwi. W śledztwie oskarżony nie przyznał się do żadnego z zarzutów. W tym zakresie sprawą będzie zajmował się sąd suwalski.
Do Wysokiego Mazowieckiego trafi wątek sprawy dotyczący m.in. ordynatora jednego z oddziałów tamtejszego szpitala Włodzimierza K. Lekarz miał przyjąć w sumie 2,5 tys. zł oraz kilka wędzonych węgorzy od pacjenta, za przeprowadzenie operacji i "właściwą opiekę". W tej sprawie kolejny oskarżony, były dyrektor ośrodka TVP w Białymstoku Wojciech S., miał obiecać lekarzowi emisję audycji promującej oddział przez niego kierowany. (PAP)
bur/ rof/ pz/ bk/