Władze izraelskie poinformowały, że w nocy z czwartku na piątek palestyńskie rejony Zachodniego Brzegu objęte zostaną ścisłą blokadą wojskową, która potrwa do poniedziałku wieczorem. Kroki te mają na celu zapobieżenie ewentualnym zamachom podczas rozpoczynającego się w piątek po południu żydowskiego Nowego Roku - Rosz Haszana.
"Z wyjątkiem pilnych wypadków humanitarnych nikt z Zachodniego Brzegu nie będzie wpuszczany do Izraela" - zapowiedział rzecznik sił wojskowych. Tego rodzaju ograniczenia przez cały czas obowiązują mieszkańców Strefy Gazy, odkąd Hamas w 2007 roku dokonał zbrojnego zamachu stanu, przejmując władzę na tym terytorium.
Izraelskie Biuro Antyterrorystyczne ostrzegło, by w okresie świąt noworocznych nie udawać się na egipski półwysep Synaj, gdzie - jak zaznaczyło - "w skupiskach beduińskich działają tajne komórki al-Kaidy i libańskiego Hezbollahu, mogące dokonać ataków na zagranicznych turystów".
Mimo to, wielu - zwłaszcza młodych - Izraelczyków spędza święta na Synaju, gdyż ceny są tam znacznie niższe i nie trzeba szukać wolnego miejsca na plażach. "Wiadomo przecież, że w Izraelu nie ma takiego luzu i swobody" - mówili w czwartek Izraelczycy, jadący na półwysep Synaj przez przejście graniczne w Tabie koło Ejlatu.
W okresie świąt pogotowie antyterrorystyczne będzie utrzymywane głównie w Jerozolimie, gdzie we wschodniej arabskiej części miasta doszło w tych dniach do gwałtownych zamieszek antyizraelskich. Nie było ofiar w ludziach, ale nadal utrzymuje się tam duże napięcie.
Według sondażu w popularnym portalu "Walla", ponad 50 proc. Izraelczyków uważa, iż następny - 5770 - rok upłynie pod znakiem rosnącej przestępczości i zagrożenia zamachami terrorystycznymi.
Anna Librowska (PAP)
lib/ ala/