Czterej członkowie rosyjskiej policji zostali wczoraj skazani za torturowanie osoby przesłuchiwanej na komisariacie w charakterze świadka. Nałożyli jej worek plastikowy na głowę i zastosowali wobec niej elektrowstrząsy.
Do zastosowania tortur wobec 28-letniego świadka, którego wezwano na komisariat, by złożył zeznania w sprawie zaginionego pracownika miejskiej kasy pożyczkowej, doszło w Tiumeniu na Syberii - podała prokuratura rejonowa.
Policjanci uznali, że świadek jest zamieszany w sprawę, ponieważ rozmawiał tego dnia telefonicznie z tym urzędnikiem. Próbowali wymusić na nim zeznanie. W końcu zwolnili go, gdy się to mimo tortur nie powiodło.
Zaginiony pracownik kasy pożyczkowej szybko się odnalazł: wyjechał na krótko z miasta do niedalekiej wsi, nie zawiadamiając rodziny.
Czterej policjanci zostali skazani za nadużycie władzy i stosowanie przemocy. Dwaj główni oskarżeni otrzymali kary po 3 trzy lata więzienia, a dwaj pozostali ten sam wymiar kary, lecz w zawieszeniu.
Doniesienia o nadużywaniu władzy i stosowaniu nieuzasadnionej przemocy przez rosyjskich stróżów porządku mnożą się w mediach odkąd w marcu tego roku opublikowano drastyczną informację o zgonie świadka zamęczonego przez policjantów na jednym komisariatów w Tatarstanie.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Chciał skonstruować bombę. Wsypał go tata Zabezpieczono ok. 10 litrów płynów i około 15 kg substancji sypkich. | |
Pozew córki Tymoszenko. Chodzi o tortury _ - Przekazałam zawiadomienie o przestępstwie popełnianym na mojej matce _ - mówi Jewhenija Tymoszenko. | |
Złamali szyfr i rozbili międzynarodowy gang Aby rozpracować gang, policjanci pracowali nad sprawą dwa i pół roku, a ważne serwery przechwycili aż w Hong Kongu. |