Za namową Niemiec, sprawujących w tym półroczu przewodnictwo w Unii Europejskiej, już niebawem policje 27 krajów członkowskich mogą stworzyć sieć wymiany danych na temat DNA, czy zapisów cyfrowych odcisków palców.
Ministrowie spraw wewnętrznych pozytywnie odnieśli się w poniedziałek na spotkaniu w Dreźnie do tego pomysłu. AFP poinformowała, że tylko Polska, Czechy, Irlandia i Wielka Brytania oznajmiły, że potrzebują więcej czasu do namysłu.
Chodzi o rozciągnięcie na wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej podpisanego w maju 2005 roku przez siedem państw UE (Niemcy, Francję, Belgię, Hiszpanię, Luksemburg, Holandię i Austrię) tzw. traktatu z Pruem (miasto w zachodnich Niemczech) o wymianie informacji policyjnych. Traktat pozwala sygnatariuszom na bezpośredni dostęp do zasobów danych o DNA i danych daktyloskopijnych innego kraju, w celu poszukiwania sprawcy przestępstwa.
Jeśli okaże się, że w przeszukiwanych zasobach są dane o DNA lub odciski palców poszukiwanej osoby, wówczas kraje przekazują sobie informacje o tej osobie (np. jej nazwisko, adres) w ramach pomocy sądowej.
Niemiecki minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble zapowiedział kilka dni temu w Berlinie, że wpisanie traktatu z Pruem do prawa unijnego będzie jednym z priorytetów sześciomiesięcznego niemieckiego przewodnictwa w Unii. Realizacja tej propozycji wymaga jednomyślności wszystkich 27 państw UE.
Jak na razie traktat z Pruem działa między trzema państwami - Niemcami, Hiszpanią i Austrią. Porównywanie DNA pozwoliło na przypisanie ponad 700 śladów DNA znajdujących się w zasobach niemieckiej policji do osób znanych policji austriackiej, w tym kilkunastu oskarżonych o zabójstwo.
Inga Czerny (PAP)
icz/ jo/ mc/