Parafowana w piątek w Helsinkach ukraińsko- unijna umowa o readmisji doprowadzi do poprawy ochrony granic Ukrainy, natomiast oczekiwane uproszczenie systemu wizowego przez Unię Europejską może odbić się na Ukraińcach negatywnie.
Taką opinię wyraził w piątek w rozmowie z PAP ukraiński ekspert ds. międzynarodowych Ołeksandr Suszko.
Dzięki parafowanej w piątek podczas szczytu Ukraina-UE umowie wizowej procedura wydawania trzymiesięcznych wiz ma trwać najwyżej 10 dni. Ponadto Ukraińcy będą płacić za wizy 35 euro, a nie 60 euro - ile standardowo będzie kosztować od 1 stycznia 2007 roku wiza Schengen w krajach, które nie zawarły umowy z UE.
Z opłaty zwolnieni będą krewni mieszkańców krajów Unii, studenci, dziennikarze, niepełnosprawni i emeryci. Grupy te, a także biznesmeni i kierowcy ciężarówek będą korzystać z dodatkowych ułatwień w staraniach o wizy wielokrotnego wjazdu. Z obowiązku wizowego będą zwolnieni dyplomaci.
"Zobaczymy jak ta umowa (o uproszczeniu systemu wizowego) będzie wyglądać w praktyce. Uważam jednak, że dzieląc obywateli na kilka kategorii, możemy doprowadzić do tego, że dla przeciętnego Ukraińca dostęp do wiz nadal będzie ograniczony" - powiedział Suszko.
W zamian za ułatwienia wizowe Ukraińcy zgodzili się na zawarcie umowy readmisyjnej, czyli wydalanie na Ukrainę z państw UE nielegalnie przebywających tam Ukraińców lub obywateli innych krajów, którzy nielegalnie dostali się do Unii z ukraińskiego terytorium.
Ostateczny kompromis w tej sprawie osiągnięto dopiero w środę. Przewiduje on, że Kijów będzie miał dwa lata od czasu podpisania umowy na wdrożenie w życie przepisów readmisyjnych. Wcześniej KE domagała się rocznego, a Ukraina trzyletniego okresu przejściowego, czyli takiego samego, jaki niedawno otrzymała Rosja w podobnej umowie z Unią. Ostatecznie zgodzono się na dwuletni okres przejściowy.
"Umowa o readmisji oznacza dodatkowe wydatki dla budżetu i duże zobowiązanie dla Ukrainy" - uważa Suszko.
"Proszę zauważyć, że po przyjęciu do UE Rumunii (1 stycznia 2007 roku) Ukraina będzie miała z UE najdłuższą granicę lądową, w związku z czym zwiększy się liczba nielegalnych imigrantów" - powiedział politolog.
Z drugiej jednak strony Ukraińcy będą zmuszeni do poprawy ochrony swej granicy z państwami, które nie należą do UE. "W tym przypadku Ukraina oczekuje na pomoc finansową ze strony UE" - powiedział Suszko.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/