Picie wody, lekka dieta i klimatyzacja to najczęstsze metody ochrony przed upałem w dotkniętych falą wysokich temperatur Włoszech i Hiszpanii, a także w Izraelu. W Egipcie wciąż stosowany jest tradycyjny sposób Beduinów: picie gorącej słodkiej herbaty.
We WŁOSZECH kolejne fale upałów, także ta obecna nękająca kraj od początku lipca, traktowane są z najwyższą powagą przez władze oraz wszystkie służby. Kluczową rolę odgrywa Obrona Cywilna, która ogłasza alarm z powodu upału, mierzony w trzystopniowej skali.
Trzeci, najwyższy stopień ogłoszono w tych dniach w największych miastach w centrum i na północy kraju, między innymi w Rzymie, Mediolanie, Turynie i Wenecji.
Wraz z ogłoszeniem przez OC drugiego lub trzeciego stopnia alarmu w stan gotowości stawiane są służby medyczne, z związku z masowymi omdleniami i licznymi przypadkami pogorszenia stanu zdrowia.
Liczba wezwań wzrasta w dniach 40-stopniowych upałów prawie o połowę. Szczególną troską opieka społeczna otacza ludzi starszych. Zanosi się im posiłki do domów, aby nie musieli wychodzić do sklepu. W godzinach największych upałów seniorzy, z inicjatyw władz miast i miasteczek, zawożeni są autokarami do klimatyzowanych sal.
Szczególne środki ostrożności stosuje się także w przypadku dzieci. W miastach przestrzega się zasady, by nie wychodzić z najmłodszymi na spacer w porze największego nasłonecznienia, czyli do godziny 17-18.
Media pełne są rad, jak uniknąć zdrowotnych komplikacji i skutecznie bronić się przed skutkami upału. Rady te, jak warto zauważyć, Włosi mają przyswojone od lat - w przeciwieństwie do tysięcy zagranicznych turystów, którzy nie zważając na straszliwe upały godzinami chodzą po słońcu.
Włoscy lekarze ostrzegają w tych dniach, że obecna fala gorąca to nie zwykły letni upał, ale prawdziwa anomalia, z powodu której, w przypadku odwodnienia, można nawet umrzeć.
Podstawą obrony przed skutkami upału jest picie co najmniej dwóch litrów wody dziennie. W Rzymie pije się nie tylko wodę z butelek, ale przede wszystkim tę z kranu, która jest bardzo wysokiej jakości. Pitna jest też woda w specjalnych fontannach, znajdujących się na ulicach i placach.
Kolejny element to bardzo lekka dieta, złożona przede wszystkim z melonów, arbuzów i warzyw, i unikanie ciężkich dań mięsnych, nadmiernych ilości kawy i przede wszystkim alkoholu.
Odnotowano, że na przełomie czerwca i lipca dwukrotnie wzrosła we Włoszech sprzedaż owoców. Powszechne jest także zastępowanie posiłków, zwłaszcza obiadu, porządną porcją lodów.
Lekarze apelują, aby nie nadużywać klimatyzacji. W wielu urzędach i instytucjach, gdzie przez większość roku obowiązuje obowiązek noszenia garniturów i krawatów, latem można pracować w mniej skrępowanym ubraniu. W ten sposób można uzyskać niemałe oszczędności w zużyciu energii elektrycznej, jaką pochłaniają pracujące klimatyzatory.
Wśród praktyk, jakie utrwaliły się w Italii, warto odnotować chronienie się przed słońcem przy pomocy zainstalowanych w każdym oknie okiennic, które pozostają zamknięte w ciągu dnia, dając cień i nie dopuszczając gorącego powietrza.
W EGIPCIE wciąż stosowany jest "odwieczny beduiński staroarabski sposób" na to, żeby przetrwać upał - siedzenie w cieniu i picie gorącej i bardzo słodkiej herbaty, co powoduje wyrównanie temperatury ciała - powiedział PAP pierwszy sekretarz ambasady RP w Kairze Karol Leśniak. "Drugim tradycyjnym sposobem jest zakrywanie całego ciała, opatulanie się - zwojami materiału, turbanami, płachtami" - dodaje dyplomata.
"Na pustyniach - opisuje - można spotkać ludzi, którzy w środku dnia, przy 45-stopniowym upale, są bardzo grubo ubrani, w naszym rozumieniu", ale mimo to "jest im normalnie, chłodno".
Współczesne metody to chowanie się przed upałem w klimatyzowanych pomieszczeniach. Władze egipskich miast - mówi dyplomata - "otwierają specjalne klimatyzowane punkty dla ludności, gdzie można się +przechować+, posiedzieć chwilę, załatwiając jakieś sprawy urzędowe". Sale z włączoną klimatyzacją, otwierane przy urzędach, instytucjach i czasami szkołach pojawiły się w Kairze w ostatnich latach, a są szczególnie popularne w ostatnich dniach, z nastaniem wysokich temperatur.
Dyplomata wskazał, że w Egipcie ostatnia fala upałów zbiegła się z egzaminami maturalnymi i odnotowano kilka przypadków zgonów z powodu udaru. Ich ofiarą padli inspektorzy, którzy pilnowali komisji egzaminacyjnych, pracując pod otwartym niebem i wystawieni na promienie słońca.
Popołudniami i rankiem "Egipcjanie uwielbiają stać na mostach, które prowadzą przez Nil. Tam jest otwarta przestrzeń, trochę wieje, jest chłodniej niż na brzegu. Doszło nawet do tego, że na mostach organizowane są ad hoc kawiarenki: wynajmowane krzesełka, stoliki, (serwowane) napoje, lody słodycze. To powoduje, że popołudniem, od godziny 16, kiedy słońce zaczyna chylić się powoli ku zachodowi, bardzo wielu ludzi wylega na mosty" i tam spędza czas - opisuje przedstawiciel ambasady. Życie towarzyskie w wakacje również przenosi się z dnia na noc - wskazuje Leśniak, dodając, że "czasami nawet przyjęcia dyplomatyczne zaczynają się o godz. 2 w nocy - z tego prostego powodu, że (wtedy) jest chłodno i przyjemnie".
Jak zauważa dyplomata, "Egipcjanie bardzo się dziwią, jak to jest możliwe, że ludzie przyjeżdżają z Europy, między innymi z Polski, na wakacje" w porze największych upałów, czyli w lipcu i sierpniu. Przypomniał, że zwłaszcza w czasach monarchii "rząd egipski przenosił się na okres od czerwca do września, do Aleksandrii nad wybrzeże północne". Współcześnie jednak "zarzucono tę tradycję i obecnie wszyscy wciąż urzędują w Kairze, nawet w wakacje". Natomiast bardziej zamożni Egipcjanie udają się właśnie w rejon Aleksandrii i na wybrzeże na zachód od niej, w kierunku Libii, szukając ochłody w sezonie urlopowym.
Leśniak przypomniał, że przy budowaniu domów "na Bliskim Wschodzie (...) od średniowiecza wynaleziono mnóstwo systemów i sposobów na to, by się chłodzić". Dotyczyło to głównie domów bogatszych ludzi, budowanych tak, by we wnętrzu znajdował się rodzaj dziedzińca z fontanną na środku. Współcześnie powielany jest i funkcjonuje nawet w slumsach, najlepszy sposób przy konstruowaniu domów: "specjalne wiatrołapy budowane na dachach domów, które skierowane na północ wyłapują wiatr i prowadzą go swego rodzaju kanałami w dół całego domu". Wiatr i odpowiednie ustawienie przelotowych kanałów - tłumaczy dyplomata - powoduje "naturalny przeciąg i "domownicy spędzają najgorętsze godziny dnia w pomieszczeniu, które ma najlepsze wietrzenie i (gdzie) jest chłodno".
We współczesnym Egipcie króluje jednak klimatyzacja - "jedyny ratunek w tych realiach", a jednocześnie "najlepszy biznes" - dodaje polski dyplomata.
Mieszkańcy IZRAELA starają się nie wychodzić na ulicę w najgorętszą porę dnia, pić dużo wody, która jest dostępna w miejscach publicznych, a w domach i budynkach chroni ich przed upałami klimatyzacja - mówi PAP Iwona Marks z Instytutu Polskiego w Tel Awiwie.
Jak przypomniała, upały w Izraelu panują od marca do października. Szczególnie dokuczliwe jest ich połączenie z wysoką wilgotnością oraz gorący sezonowy letni wiatr - chamsin.
"Ktoś, kto przyjeżdża z Polski, jest zadowolony, że tu jest ciepło i nie odczuwa tego", tymczasem "Izraelczycy generalnie narzekają na gorąco" - powiedziała przedstawicielka Instytutu.
Mieszkańcy Izraela starają się nie wychodzić na ulicę w porze największego upału, która zaczyna się od godz. 13 i trwa do godz. 15-16. Upały wymuszają nieco inne godziny pracy. Małe prywatne sklepy są zamykane między godz. 13-14 aż do około 16. Urzędy, choć nie we wszystkich dniach tygodnia, przyjmują petentów w pierwszej połowie dnia do godz. 13, i potem po południu od 16-18. W dużych centrach handlowych działa klimatyzacja i funkcjonują one bez przerw od rana do wieczora.
Podstawą jest picie dużych ilości wody - wskazała Iwona Marks. "Na porządku dziennym jest noszenie butelek (z wodą) i picie (jej) wszędzie", a w miejscach publicznych, w tym przy każdym parku, są urządzenia z wodą pitną. Dzieci - inaczej niż w Polsce, gdzie raczej uważa się, by nie piły wody z takich miejsc - w Izraelu są do tego przyzwyczajone.
Dzieci pilnowane są też, by nosiły nakrycia głowy, choć nastolatki często tego nie przestrzegają. Przede wszystkim jednak mieszkańcy Izraela zwracają uwagę na stosowanie kremów z filtrami ochronnymi. Nad morzem "wszyscy leżą na plażach, może mniej niż kiedyś", ale na stosowanie kremów kładzie się silny nacisk i mają one wysokie filtry - numer 50 i 60.
W domach i biurach działa klimatyzacja, a jeśli jej nie ma, to wyjściem są budynki budowane starymi metodami, z dobrym przewiewem. "Najlepsze budynki są typu arabskiego - jak się okazuje, oni mają największe doświadczenie w budowaniu w takim gorącym klimacie" - wskazała rozmówczyni PAP. "Najbardziej widoczne jest to w Hajfie", gdzie są białe domy budowane z kamienia - zauważyła.
Z nadejściem skrajnych chamsinów w izraelskiej telewizji pojawiają się apele, aby ludzie, którzy mają kłopoty z sercem i z krążeniem, unikali wychodzenia z domu i spacerów aż do wieczora.
W sierpniu Izraelczycy starają się wyjeżdżać na urlopy. Popularne miejsca wypoczynku wśród emerytów, gdzie jeżdżą oni od lat, to m.in. uzdrowiska w Polsce - Ciechocinek czy Krynica.
W HISZPANII panuje obecnie fala afrykańskich upałów. W czwartek w środkowej i południowo-zachodniej części kraju temperatury osiągają 44 stopni Celsjusza. Najgoręcej jest w Andaluzji, w okolicy Jaen, a także w Kordobie, Kadyksie, Huelvie i Sewilli, gdzie - zgodnie z zapowiedziami Instytutu Meteorologii - 40-stopniowe upały mają utrzymać się cały bieżący tydzień. Nawet w nocy temperatury nie spadną poniżej 24 stopni.
Na terenie prawie całego kraju ogłoszono stan pogotowia koloru żółtego, pomarańczowego lub czerwonego, co oznacza różnego stopnia ryzyko przybywania na zewnątrz.
Hiszpańskie ministerstwo zdrowia zaleciło obywatelom przebywanie w cieniu, częste picie wody, unikanie picia napojów alkoholowych, mocno słodzonych czy z kofeiną. Resort apeluje również o niepodejmowanie wysiłku fizycznego, zwłaszcza na zewnątrz, zakładanie przewiewnej odzieży z naturalnych materiałów, spożywanie lekkich, nietłustych posiłków i zraszanie się wodą.
Ulgę podczas upałów przynosi przebywanie w pomieszczeniach klimatyzowanych. Ze względu na znaczny wzrost użytkowania klimatyzacji, urządzeń wentylacyjnych i chłodniczych, w Hiszpanii odnotowano rekordowe zapotrzebowanie na energię elektryczną - w środę w południe wynosiło ono prawie 41 tys. megawatów.(PAP)
sw/ opi/ awl/ ro/