Trzy znane postaci śląskiej centroprawicy dołączyły w środę do ugrupowania Polska Jest Najważniejsza: b. wojewoda za rządu PiS Tomasz Pietrzykowski, b. szef klubu radnych tej partii w śląskim sejmiku Jacek Świetlicki i szefowa bezpartyjnego klubu radnych w Tychach Barbara Konieczna.
Konieczna w ostatnich i poprzednich wyborach prezydenckich w Tychach uzyskiwała drugie wyniki wyborcze.
We wtorek wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak mówiła, że współpracą z tym stowarzyszeniem zainteresowanych jest "wielu samorządowców". Deklarowała przy tym, że ugrupowanie nie chce "nikogo wyciągać" z samorządów przed drugą turą wyborów.
W środę koordynator stowarzyszenia w woj. śląskim europoseł Marek Migalski i współtworzący koło poselskie PJN poseł Adam Gawęda z Rybnika przedstawili jednak trzy osoby, w tym jedną z samorządu, które dołączyły właśnie do jego struktur.
"Chcemy pokazać, że próbujemy otwierać się na wszystkie środowiska - na tych, którzy byli w tym najlepszym PiS-ie z 2005-2007 r., kiedy PiS był zwycięski, szedł do władzy i miał pełno energii, ale też tych, którzy są samorządowcami z krwi i kości" - wyjaśnił Migalski.
Tomasz Pietrzykowski jest b. wojewodą śląskim z ramienia PiS, doktorem teorii prawa i filozofii prawa. Jak podkreślił europoseł, dzięki Pietrzykowskiemu, w czasie gdy był wojewodą, "PiS na Śląsku pokazywał merytoryczną, sensowną, przyjazną twarz".
W środę b. wojewoda mówił o "bardzo słabych i coraz słabszych rządach PO w Polsce i regionie" przy "coraz bardziej niewybieralnej opozycji". "To nie jest sytuacja, ten rodzaj życia publicznego, który stwarza szansę, by Polska i Śląsk mogły szybko się modernizować i znalazły szansę rozwiązania tych problemów, które dzisiaj nas nurtują" - ocenił.
B. szef klubu radnych PiS Jacek Świetlicki w grudniu ub. roku wystąpił z partii i klubu. Swoją decyzję w ostrym liście do prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego motywował m.in. jej "organizacyjnym bezwładem i intelektualnym wyjałowieniem".
"Wówczas uznałem, że trzeba dążyć do tego, aby w życiu publicznym zakończyć wojnę polsko-polską, aby toczyć spór merytoryczny dla dobra wspólnot lokalnych, regionalnych, dla dobra państwa" - przypominał w środę Świetlicki. Jak dodał, już wtedy mówił, że chciałby wziąć udział "w budowie prawdziwej centroprawicowej formacji". Teraz, jego zdaniem, jest "przeddzień budowy" takiej formacji, która "być może kiedyś - i to jest jego marzeniem - stanie się polskim Fideszem".
Konieczna jest szefową 5-osobowego klubu radnych "Tychy Naszą Małą Ojczyzną" w tyskiej radzie miasta. W wyborach 2006 r. zmierzyła się z ówczesnym prezydentem Tychów Andrzejem Dziubą, przegrywając w drugiej turze z ponad 48-procentowym poparciem. W tegorocznych wyborach Konieczna również osiągnęła drugi wynik, jednak przegrała z Dziubą już w pierwszej turze zyskując ponad 23 proc. głosów.
"Jestem przekonana, że ten ruch społeczny będzie m.in. gwarancją, że samorząd będzie bliższy mieszkańcom" - deklarowała w środę Konieczna. Pytana przez PAP wyjaśniła, że w najbliższym czasie nie zmieni nazwy swego klubu na PJN, jednak w przyszłości nie jest to wykluczone.
Migalski pytany czy PJN widzi już jakieś funkcje dla Pietrzykowskiego, Świetlickiego czy Koniecznej odparł, że na tym etapie tworzenia nikt w stowarzyszeniu nie myśli, kim będą w nim w przyszłości. Jego zdaniem, "ich akces jest akcesem ideowym", mogą przy tym "objąć wszelkie stanowiska państwowe" - może poza prezydentem lub premierem, do których PJN na razie nie aspiruje.
Gawęda deklarował, że PJN chce "odejść od ostrej polityki - ostrego dyskursu". "Chcemy zajmować się ważnymi sprawami dla Polski, dla Śląska. Chcemy rozwiązywać problemy górnictwa, energetyki" - podkreślił poseł. (PAP)
mtb/ par/ gma/