*Jest wniosek, żeby wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec zastępcy komendanta komisariatu w Krakowie w związku ze strzelaniną, jaka miała miejsce przed tygodniem w jednym z krakowskich barów - poinformował w czwartek dyrektor biura komunikacji społecznej Komendy Głównej Policji Paweł Biedziak. *
Adam B. postrzelił wówczas trzy osoby, w tym dwie śmiertelnie: 29- letnią kobietę i jej 33-letniego znajomego.
"W opinii kontrolerów Komendy Głównej Policji nastąpiła opieszałość w działaniu zastępcy komendanta komisariatu V w Krakowie, który nadzorował pracę komisariatu" - powiedział PAP Biedziak. "Opieszałość dotyczy zawiadomienia o groźbach karalnych, jakie złożyła pani Eleonora O., która później zginęła" - dodał.
Zawiadomienie o groźbach karalnych kobieta złożyła tydzień wcześniej.
W opinii kontrolerów - jak powiedział Biedziak - należy także wszcząć postępowanie wyjaśniające wobec jednego z naczelników Centralnego Biura Śledczego w Krakowie, którego opinia przesądziła o tym że Adam B. otrzymał pozwolenie na broń.
Do strzelaniny doszło w poprzednią środę ok. godz. 17 w barze przy ul. Sarmackiej w Krakowie. 48-letni Adam B. podszedł do stolika, przy którym siedziała jego była partnerka razem z ojcem i znajomym, i zaczął strzelać. 29-letnia kobieta - właścicielka lokalu - zginęła na miejscu, mężczyźni zostali ranni i trafili do szpitala. Po kilku godzinach 33-letni znajomy kobiety, ranny w brzuch, zmarł w szpitalu. Sprawca po oddaniu strzałów wyszedł na zewnątrz i sam się zastrzelił.
Według policji, przyczyną strzelaniny był zawód miłosny: Adam B. i jego ofiara byli parą przez dłuższy czas, dopóki kobieta z nim nie zerwała.
W środę o godz. 15 kobieta miała przyjść na policję, ale przełożyła to spotkanie. Dwie godziny później zginęła.(PAP)
dom/ tot/