Biała (PAP) - Likwidacji tzw. umów śmieciowych chce Polska Partia Pracy - Sierpień '80. Wiceszefowa stronnictwa Elżbieta Fornalczyk powiedziała w środę w Bielsku-Białej, że niedopuszczalna jest możliwość ich stosowania - jak obecnie - w długim okresie.
Fornalczyk dodała, że w Polsce na podstawie "umów śmieciowych" pracuje około 5 mln osób. Większość nie odprowadza składek ZUS. "Bardzo często dotyczy to młodych ludzi, którym Donald Tusk obiecywał, że po powrocie z zagranicy zastaną +zieloną wyspę+, a zastali pustynię" - powiedziała. Kandydatka PPP - Sierpień '80 z okręgu bielskiego Monika Smolny powiedziała, że uwierzyła dwa lata temu zapowiedziom premiera i wróciła po trzyletniej emigracji. "Po powrocie długo nie mogłam znaleźć pracy. Jedyne co mi proponowano, to umowa zlecenie lub o dzieło" - powiedziała.
Lider bielskiej listy wyborczej partii do Sejmu Mariusz Rajba powiedział, że stosowanie przez pracodawców umów o dzieło, umów zlecenie, czy wykorzystywanie samozatrudnienia, to ucieczka przed płaceniem świadczeń. "Ludzie, którzy tak pracują, stają się wykluczeni z dóbr, które państwo powinno im gwarantować. Nie mają chorobowego, urlopów płatnych, nie mogą zaciągnąć kredytów" - wyliczał.
Jego zdaniem, umowy śmieciowe "są także nieuczciwe z punktu widzenia zasad funkcjonowania wolnego rynku". "Jak uczciwy przedsiębiorca, który zatrudnia na umowie o pracę wszystkich pracowników może konkurować z firmą, która nie generuje kosztów związanych z zatrudnieniem? - pytał Rajba.
Zdaniem Rajby, należy więc wprowadzić zasadę, że po podpisaniu dwóch kolejnych umów zleceń, czy umów o dzieło, kolejna automatycznie powinna stawać się umową o pracę. "Także każda umowa powyżej trzech miesięcy, po przedłużeniu jej, powinna stać się umową kodeksową w rozumieniu przepisów fiskalnych naszego państwa, czyli być właściwie +uzusowana+ i opodatkowana. To sprawa kluczowa" - powiedział. (PAP)
szf/ son/