Czeski premier Mirek Topolanek i włoski - Romano Prodi stwierdzili w poniedziałek w Pradze głęboką rozbieżność stanowisk między Pragą a Rzymem w kwestii unijnej konstytucji.
"Przedstawiliśmy odmienne wizje w sprawie tego, co dotyczy wielkich problemów przyszłości Europy" - powiedział Prodi na wspólnej z Topolankiem konferencji prasowej.
"Pragnę podkreślić, że traktat ratyfikowało już 18 z 27 krajów, co powinno posłużyć jako punkt wyjścia dla wspólnej Europy" - oświadczył Prodi, były przewodniczący Komisji Europejskiej. "Oczywiście jesteśmy przygotowani na kompromisy, ale nie na każdy kompromis" - dodał.
"Po tym, kiedy nowy prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Holandii Jan Peter Balkenende wykluczyli zorganizowanie nowego referendum (Francuzi i Holendrzy odrzucili w referendum projekt unijnej konstytucji), proces ten w naszym pojęciu jest zakończony" - zareagował na to czeski premier.
"To naturalnie dla 18 krajów, które ratyfikowały ten projekt, godne ubolewania, ale wszelka dalsza debata jest bezużyteczna" - dodał Topolanek, który jest szefem prawicowo-liberalnej partii ODS.
Przewodniczące obecnie Unii Niemcy powinny na szczycie w czerwcu przedstawić propozycje głównych założeń nowego traktatu, a także kalendarza dalszych działań. Berlin chciałby, aby nowa unijna konstytucja została podpisana przez 27 krajów członkowskich do końca tego roku; tym samym traktat byłby gotowy do wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku.
Podobnie jak brytyjscy konserwatyści, czescy liberałowie, którzy w styczniu doszli do władzy, oceniają, że UE jest zbyt zbiurokratyzowana, i chcieliby ograniczyć jej ponadnarodowe uprawnienia; zależy im na traktacie jak najbardziej minimalistycznym.
"Nie zgadzamy się na pewne quasi-symbole zawarte w traktacie konstytucyjnym" - powiedział Topolanek. Rząd w Pradze sprzeciwia się zwłaszcza takim terminom jak "konstytucja" i "minister spraw zagranicznych UE".
"Jesteśmy przeciwko wszelkim innym nazwom dla ministra spraw zagranicznych UE" - oświadczył z kolei Prodi, występując w obronie "wyłącznej podmiotowości prawnej UE".
Topolanek opowiedział się w tym kontekście za "wzajemną elastycznością", w tym za "powrotem na poziom narodowy" pewnych kompetencji już scedowanych na Brukselę.
Czechy należą do grupy siedmiu krajów, które odłożyły bezterminowo lub zawiesiły proces ratyfikowania unijnej konstytucji po odrzuceniu jej w referendach we Francji i Holandii wiosną 2005 roku (pozostała szóstka to: Wielka Brytania, Polska, Portugalia, Dania, Irlandia i Szwecja). (PAP)
klm/ mc/ 3810, arch.