*Prawdopodobnie w środę zacznie się kontrola Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO) w spółce EuroCross, o co wystąpiła warszawska prokuratura - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka GIODO Małgorzata Kałużyńska-Jasak. *
O zależnej od Eureko spółce EuroCross, świadczącej usługi assistance dla PZU, zrobiło się głośno, gdy w nocy z minionego piątku na sobotę do jej warszawskiej siedziby, na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wkroczyli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i zaplombowali serwer firmy.
Rzecznik prokuratury Maciej Kujawski powiedział we wtorek PAP, że jej postępowanie, wszczęte z doniesienia PZU, dotyczy niewłaściwego zabezpieczenia danych osobowych klientów PZU. "Chodzi o niebezpieczeństwo wycieku tych danych; teraz prokuratura, policja i GIODO ocenią, czy rzeczywiście doszło do naruszenia zasad bezpieczeństwa w obchodzeniu się z tymi danymi" - dodał prokurator. Ujawnił, że w tym celu w spółce zabezpieczono m.in. twarde dyski.
Według Kałużyńskiej-Jasak, do GIODO właśnie dotarło pismo prokuratury, w którym zwraca się ona o kontrolę w EuroCross. "W takiej sytuacji jesteśmy zobowiązani do podjęcia kontroli; zacznie się ona najprawdopodobniej w środę" - dodała.
Ustawa o ochronie danych stanowi, że kto - administrując danymi - narusza choćby nieumyślnie obowiązek zabezpieczenia ich przed zabraniem przez osobę nieuprawnioną, uszkodzeniem lub zniszczeniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Za ich udostępnianie albo za umożliwienie dostępu do nich osobom nieupoważnionym, grozi zaś grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do 2 lat. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, kara wynosi do roku.
Jak mówił PAP prezes Eureko Polska Michał Nastula, funkcjonariusze CBŚ zabrali ze spółki kopie 7 dokumentów wewnętrznych, m.in. dotyczące przechowywania danych i obiegu korespondencji oraz zaplombowali serwer. Podkreślił, że w spółce trwa właśnie rutynowa kontrola PZU, zapisana w umowie współpracy między firmami.
Między Skarbem Państwa, większościowym udziałowcem PZU, a Eureko, akcjonariuszem, posiadającym 33 proc. akcji spółki minus jedna, od lat trwa konflikt, dotyczący m.in. realizacji aneksu do umowy prywatyzacyjnej z 1999 r. Aneks ten przewidywał sprzedaż inwestorowi kolejnych 21 proc. akcji PZU.
Eureko, firma zarejestrowana w Holandii, uważa, że jest w Polsce niewłaściwie traktowana. W sierpniu ub. r. Trybunał Arbitrażowy w Londynie uznał, że Polska naruszyła polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji. Polska chce podważyć ten wyrok.
30 proc. akcji PZU zostało sprzedanych w listopadzie 1999 r. konsorcjum BIG Banku Gdańskiego (dziś Bank Millennium)
i holenderskiej grupy ubezpieczeniowej Eureko. Obecnie Eureko, po odkupieniu akcji PZU od Banku Millennium i mniejszościowych akcjonariuszy, jest właścicielem ponad 32 proc. akcji PZU. Ponad 55 proc. akcji należy do Skarbu Państwa, a pozostałe akcje są własnością pracowników PZU i inwestorów, którzy odkupili akcje od pierwotnych właścicieli.(PAP)
sta/ bpi/ bno/ kaj/