Uprawomocnił się wyrok ośmiu lat więzienia wobec sprawcy wypadku drogowego w Łomży (Podlaskie), w którym zginął potrącony autem 9-latek.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, żadna ze stron nie złożyła apelacji. "Wyrok jest prawomocny, skazany odbywa karę" - dowiedziała się w środę PAP w Sądzie Okręgowym w Łomży.
Prokuratura oskarżyła kierowcę o zabójstwo i domagała się kary 15 lat więzienia, sąd zmienił jednak kwalifikację prawną czynu i w maju tego roku skazał mężczyznę za wypadek ze skutkiem śmiertelnym.
Kara - to 8 lat więzienia i 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów.
W maju ubiegłego roku na jednym z łomżyńskich osiedli samochód prowadzony przez 24-letniego mężczyznę z dużą szybkością wyjechało zza zakrętu wprost na dwóch chłopców. Jeden z nich zdołał uniknąć uderzenia. Rozpędzone auto wpadło w poślizg, zjechało na prawe pobocze, po czym potrąciło i przejechało po drugim chłopcu, który znalazł się pod pojazdem.
Jak wykazała sekcja zwłok, po potrąceniu kierowca musiał zatrzymać się i cofnąć samochód, jeszcze raz przejeżdżając 9- latka. Według opinii biegłych to zadane wtedy obrażenia okazały się śmiertelne. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa z tzw. zamiarem ewentualnym.
Kierowca uciekł z miejsca wypadku, po czym porzucił samochód. Następnego dnia sam zgłosił się na policję. Był już wówczas poszukiwany listem gończym.
Jak powiedział PAP w środę szef łomżyńskiej prokuratury rejonowej Tomasz Wilk, prokuratura zrezygnowała z apelacji po przeanalizowaniu dodatkowych zeznań złożonych przez biegłych już na rozprawie. Wynikało z nich bowiem, że nie można było tego wykluczyć, iż śmiertelne były już obrażenia po potrąceniu chłopca, a nie po powtórnym przejechaniu go przez samochód.(PAP)
rof/ bno/ mag/