Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał w czwartek Rosję za winną pogwałcenia praw młodego mieszkańca Czeczenii, który zaginął bez wieści po zatrzymaniu przez siły federalne.
Jest to pierwszy werdykt, wydany w takiej sprawie w stosunku do Federacji Rosyjskiej przez strasburski sąd.
Trybunał orzekł, że władze rosyjskie złamały prawo Chadżimurata Jandijewa do życia, zgodnego z prawem zatrzymania i pełnowartościowego zbadania sprawy jego zaginięcia.
25-letni Jandijew zaginął w lutym 2000 roku. Jego zatrzymanie sfilmował operator amerykańskiej telewizji CNN. Matka Jandijewa - Fatima Bazorkina - rozpoznała na filmie w rannym brodatym mężczyźnie swojego syna.
Bazorkina zwróciła się do prokuratury, jednak ta śledztwo w sprawie zaginięcia Jandijewa wszczęła dopiero w lipcu 2001 roku. W lutym 2004 roku zostało ono umorzone z powodu braku dowodów.
Strasburski sąd uznał, że w toku postępowania, związanego z zaginięciem syna, Bazorkina padła ofiarą nieludzkiego traktowania i nakazał Rosji wypłacenie jej 35 tys. euro tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy moralne.
Adwokat Andriej Nikołajew, który z upoważnienia matki Jandijewa przygotował pozew do trybunału w Strasburgu, oświadczył, że czwartkowy werdykt to bardzo ważny precedens, dotyczący ludzi zaginionych w Czeczenii.
"Swoim orzeczeniem sąd uznał, że zatrzymanie w toku operacji specjalnej bez sporządzenia protokołu i zniknięcie zatrzymanych - to naruszenie rosyjskiego prawa i międzynarodowych norm" - powiedział Nikołajew, którego cytuje agencja Interfax.
Według rosyjskich obrońców praw człowieka, od roku 1999, czyli od początku drugiej interwencji sił federalnych w Czeczenii, na terytorium tej zbuntowanej republiki na Północnym Kaukazie zaginęło 3-5 tys. osób.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mmp/ ap/