Republikański senator Richard Lugar, uchodzący w swej partii za największy autorytet w Kongresie w dziedzinie polityki zagranicznej, wezwał we wtorek do zmiany obecnego kursu w Iraku forsowanego przez administrację prezydenta George'a W. Busha.
"Nasza polityka w Iraku straciła związek z naszymi żywotnymi interesami bezpieczeństwa narodowego na Bliskim Wschodzie i poza nim. Nieustanne zaabsorbowanie działalnością wojskową w Iraku osłabia naszą energię w zakresie dyplomacji w tym kraju i na całym świecie" - powiedział Lugar, najstarszy rangą Republikanin w komisji spraw zagranicznych Senatu.
Jego zdaniem, "perspektywy, że obecna strategia oparta na zwiększeniu liczby wojsk w Iraku przyniesie sukces, są bardzo ograniczone w krótkim okresie wyznaczonym przez naszą krajową polityczna debatę".
Przemawiając we wtorek nad ranem czasu polskiego w Senacie, Lugar miał tu na myśli wymóg Kongresu, że do września musi nastąpić w Iraku postęp w kierunku uspokojenia sytuacji i pojednania politycznego, pod groźbą redukcji funduszy na wojnę.
"Koszty i niebezpieczeństwa związane z kontynuowaniem naszej obecnej linii przewyższają potencjalne korzyści. Nieustanne trwanie przy strategii wzmacniania kontyngentu wojskowego opóźni wprowadzenie zmian politycznych, które mają więcej szans na ochronę naszych żywotnych interesów na dłuższą metę" - powiedział Lugar.
Przedtem senator krytykował czasami sposób prowadzenia operacji wojskowych w Iraku, ale lojalnie bronił administracji przed atakami przeciwników wojny.
Jego wystąpienie uważa się w Waszyngtonie za kolejny ważny wyłom we froncie prowojennym i dalsze osłabienie pozycji Busha. Komentatorzy przewidują, że może ono dostarczyć innym Republikanom, zaniepokojonym politycznymi reperkusjami wojny, swoistego alibi dla obrócenia się przeciw prezydentowi.
Lugar praktycznie nie zaproponował jednak żadnej konkretnej alternatywy dla obecnej strategii Busha, poza sugestią, że należy zmniejszyć zaangażowanie militarne w Iraku.
Ameryka "ma realne opcje, które mogą umocnić naszą pozycję na Bliskim Wschodzie, zmniejszyć szanse terroryzmu i innych kataklizmów, ale skorzystanie z nich wymagać będzie od prezydenta zmniejszenia wojskowej roli USA w Iraku i położenia większego nacisku na rozwiązania dyplomatyczne i ekonomiczne" - oświadczył.
Tomasz Zalewski(PAP)
tzal/ kar/