Setki prostytutek i sutenerów protestowały we wtorek w _ dzielnicy uciech _ w Seulu przeciwko działaniom policji, która - jak twierdzą - nęka domy publiczne. Doszło nawet do kilku prób samospalenia, na szczęście nieudanych.
Wiec z udziałem ok. 400 osób trwał cztery godziny. Kobiety w czapkach baseballowych, maskach i okularach słonecznych skandowały _ zagwarantujcie nam prawo do życia _.
Po wiecu doszło do starć między uczestnikami protestu a policją, ale nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Prostytucja jest w Korei Południowej nielegalna, ale - mimo częstych akcji policji - szeroko rozpowszechniona. Przed tygodniem policyjne radiowozy zaczęły się pojawiać w pobliżu domów publicznych w Seulu, by odstraszać amatorów seksu za pieniądze.
Pracownicy _ sektora usług seksualnych _ oskarżyli jeden z domów towarowych o nakłanianie policji do takich działań. W niedzielę w ramach protestu grupa prostytutek wybrała się do tego domu towarowego na zakupy, zamierzając płacić wyłącznie drobnymi monetami. Gdy je wyproszono, rozsypały sterty monet na podłodze.
Czytaj w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1319666400&de=1319752740&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&w=460&h=250&cm=0&rl=1"/>