W trakcie śledztwa w sprawie przemytu i próby sprzedaży przed rokiem w Gruzji przez obywatela Rosji wzbogaconego uranu wyszło na jaw, że pochodzi on prawdopodobnie z Nowosybirska - wynika z poufnego dokumentu, do którego dotarła agencja Reutera.
Dokumentem tym jest faks wysłany przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB)
w odpowiedzi na prośbę Gruzinów o udzielenie im pomocy w śledztwie.
"Prowadzimy obecnie śledztwo w sprawie ewentualnego zaangażowania się (Olega) Chinsagowa i innych podejrzanych w nielegalny handel materiałami radioaktywnymi, a także ewentualnym nabyciu przez niego uranu w Nowosybirsku" - głosi pismo wysłane przez FSB.
Chinsagow został skazany w Gruzji w niejawnym procesie na 8,5 roku więzienia. Pragnący pozostać anonimowy przedstawiciel gruzińskiego MSW potwierdził, że faks ten, z maja 2006 roku, jest autentyczny i odnosi się do Nowosybirska - miasta, które jest wielkim ośrodkiem naukowo-badawczym na Syberii.
Przedstawiciel FSB odmówił w piątek komentarza na temat faksu.
W czwartek "New York Times" opisał historię aresztowania przed rokiem w Gruzji Rosjanina podejrzanego o przemyt i próbę sprzedaży wzbogaconego uranu nadającego się do produkcji broni nuklearnej.
Olega Chinsagowa aresztowano w styczniu 2006 roku, kiedy szukał pośredników do sprzedaży uranu, który wycenił na 1 mln dolarów. W operacji schwytania przemytnika i handlarza w jednej osobie pomagali agenci amerykańskich służb specjalnych. Rosjanin miał przy sobie dwa plastikowe woreczki ze wzbogaconym uranem o łącznej wadze prawie czterech uncji (około 125 gramów).
Według "New York Timesa", powołującego się na amerykańskiego eksperta nuklearnego Thomasa B. Cochrana, materiał pochodził najprawdopodobniej z Rosji.
Podobny typ uranu przemycanego z Rosji przechwycono także w Gruzji w 2003 r. Zwraca się uwagę, że nielegalny handel zakazanymi materiałami i bronią kwitnie w Gruzji z powodu destabilizacji związanej m.in. z popieraną przez Rosję secesją dwóch prowincji - Abchazji i Południowej Osetii. (PAP)
jo/ ap/
7071 arch.