Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości przy przetargach dla Biura Ochrony Rządu z lat 2002-2004.
"Śledztwo wszczęliśmy w marcu tego roku z doniesienia samego BOR" - powiedział w czwartek PAP rzecznik prasowy prokuratury Maciej Kujawski. Toczy się ono na razie "w sprawie", a nie przeciw jakiejkolwiek osobie.
Roboczą podstawą prawną śledztwa jest artykuł 231 kodeksu karnego, przewidujący do 3 lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.
Czwartkowy "Dziennik" napisał, że obecne kierownictwo BOR złożyło w sumie 10 doniesień do prokuratur w sprawie nieprawidłowości za czasów rządów SLD, gdy Biurem kierował gen. Grzegorz Mozgawa. Z Biura ma być zwolnionych ok. stu osób.
Według gazety, nieprawidłowości - które wykryła Najwyższa Izba Kontroli - miały polegać m.in. na występowaniu o zgodę do Urzędu Zamówień Publicznych na zakupy bez przetargu już po danej transakcji. BOR miał kupić w ten sposób m.in. 12 samochodów. Byli szefowie BOR odpierają zarzuty i mówią o "opluwaniu formacji ze światowej czołówki".
PAP nie udało się w czwartek skontaktować z rzecznikiem BOR.(PAP)
sta/ pz/