Według szacunków 4-6 mln Polaków ma problemy ze słuchem, a problem ten coraz częściej dotyka osób młodych. Jednocześnie dramatycznie spada liczba refundowanych aparatów słuchowych - alarmuje Polskie Stowarzyszenie Protetyków Słuchu (PSPS).
Według wiceprezesa PSPS Leszka Wierzowieckiego dane dotyczące spadku liczby refundowanych aparatów słuchowych są "zatrważające i szokujące".
"Od 2008 r. w Polsce zauważalny jest spadek zaopatrzenia w aparaty słuchowe. Porównując rok 2009 do r. 2008, ten spadek jest aż 17-procentowy" - mówiła w środę na konferencji prasowej w Warszawie Agnieszka Ruta z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Według prezentowanych przez nią danych w 2008 r. NFZ zrefundował ok. 107 tys. sztuk aparatów, podczas gdy w 2009 r. było to ok. 90 tys. sztuk.
"Wysyłaliśmy wiele sygnałów do NFZ, do Ministerstwa Zdrowia, że ta sytuacja jest niepokojąca, niestety ona się nie poprawia. Szacowane przez nas zaopatrzenie w aparaty w roku 2010 to ok. 62 tys. sztuk. W roku 2008 było 107 tys. - jest to 41 proc. spadku. Takiego spadku nie obserwujemy w żadnej grupie przyrządów ortopedycznych" - podkreślił Wierzowiecki.
Według PSPS ten spadek liczby refundacji nie jest efektem zmniejszającego się zapotrzebowania na aparaty, ale winien jest tu NFZ i system refundacji aparatów słuchowych, jak również kwota refundacji, która nie zmieniała się od 11 lat. Wynosi ona 560 zł przy średniej cenie aparatu dla dorosłego - 2300 zł lub 1500 zł dla dzieci (tu średnia cena aparatu to 3500 zł). Dla inwalidów wojennych poziom refundacji to 800 zł. Różnicę pacjent musi pokryć z własnej kieszeni.
PSPS wskazuje również, że źle planowany jest budżet NFZ. Podczas gdy wydatki NFZ na refundację leków od 2008 r. wzrosły o 1 mld 184 mln zł, to wydatki na sprzęt ortopedyczny i środki pomocnicze (ta grupa, w której znajdują się aparaty słuchowe) wzrosły o 14 mln zł.
"Po pierwsze rzeczywiście kolejki po refundację są, nie mówimy, że ich nie ma, chociaż są one nierównomiernie rozłożone w skali kraju. Kolejek nie ma tylko tam, gdzie mamy procedury ratujące życie" - powiedział PAP Andrzej Troszyński z biura prasowego NFZ.
Po drugie - podkreślił - nie można w prosty sposób porównywać tegorocznych nakładów na refundację z latami 2008 i 2009, bo tamte były okresem "niesłychanego wzrostu nakładów w ochronie zdrowia, kiedy można było nadrabiać zaległości". Tymczasem - mówił - 2010 r. jest rokiem "trudnym", "niedobory względem planu finansowego wynoszą blisko 9 mln zł". "To nie znaczy, że ktokolwiek, w którymkolwiek oddziale NFZ traktuje osoby z wadą słuchu jako pacjentów drugiej kategorii. Nie, po prostu są ograniczone fundusze" - zaznaczył.
Troszyński podkreślił też, że nie można porównywać wydatków na leki z tymi na sprzęt ortopedyczny. "To nie są rzeczy porównywalne. Ogromna część z tych 8 mld zł, które są przeznaczone na refundację leków to są leki ratujące życie" - powiedział Troszyński.
By uzyskać refundację na aparat słuchowy, należy otrzymać wniosek od uprawnionego lekarza, z tym wnioskiem trzeba się udać do NFZ i NFZ musi potwierdzić refundację. "Tylko wtedy pacjent może otrzymać pieniądze na aparat słuchowy. Jeżeli NFZ nie ma pieniędzy, prowadzi złą politykę, nie potwierdza wniosków, pacjenci czekają wiele miesięcy" - powiedział Wierzowiecki. Według niego w Polsce tylko w woj. mazowieckim, opolskim i śląskim refundacje są przyznawane na bieżąco.
Przewodniczący Rady Konsultacyjnej PSPS prof. Edward Hojna podkreślił, że w przypadku ubytków słuchu stosowanie aparatu, a przede wszystkim stosowanie go na oboje uszu "to konieczność, a nie tylko wymysł Stowarzyszenia, bo przy okazji więcej aparatów się sprzeda".
"Słuch bezwzględnie trzeba protezować. Po prostu, dlatego że protezowanie umożliwia nam lepsze funkcjonowanie, nasze lepsze samopoczucie, ale też lepszą ocenę nas samych przez otaczające środowisko" - mówił prof. Hojan.
Niedosłuch - jak przekonywano na konferencji - stał się już chorobą cywilizacyjną. Obecnie szacuje się, że na całym świecie niedosłyszy ok. 500 mln osób, a w 2025 r. będzie ich ok. 900 mln. Związane jest to zarówno ze starzeniem się społeczeństw, jak i z postępem cywilizacyjnym - obniżeniu ulega wiek, w którym zaczyna występować niedosłuch. Przesunął się on z 60-65 lat do 55. roku życia. Dodatkowo ok. 30 proc. młodej populacji narażonej jest na przedwczesne wady słuchu ze względu na hałas i głośne słuchanie muzyki poprzez słuchawki.
PSPS działa od 1994 r. Celem Stowarzyszenia jest opieka nad osobami niepełnosprawnymi w zakresie słuchu oraz ustawiczne kształcenie protetyków słuchu. (PAP)
js/ itm/ pz/ ura/