Nowelizacja obecnych ustaw może rozwiązać część problemów, z jakimi borykają się osoby pozostające w związkach nieformalnych, ale prawa tych osób w pełni zabezpieczyłaby instytucja związku partnerskiego - uważa dr Dorota Pudzianowska z HFPC.
W czwartek prezydent Bronisław Komorowski ocenił w rozmowie z PAP, że aby uniknąć ryzyka niekonstytucyjności, warto rozważyć odstąpienie od nowej ustawy ws. związków partnerskich i pójść w kierunku nowelizacji istniejących ustaw. Jak dodał, zmiany powinny dotyczyć m.in.: dostępu do informacji medycznej, możliwości zawarcia w trybie umowy wspólnoty majątkowej tworzącej konsekwencje takie, jak alimentacja oraz opodatkowanie dziedziczenia analogiczne do pierwszej grupy spadkowej, a także wstępowania w stosunek najmu mieszkania po zmarłym i prawa pochówku.
Odnosząc się do propozycji prezydenta, dr Dorota Pudzianowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oceniła, że problem nieuznawania związków partnerskich jest szerszy i przejawia się np. w tym, że Polska nie uznaje związków partnerskich zarejestrowanych w innych krajach, które tworzą również obywatele polscy. Takie osoby przyjeżdżające do Polski są traktowane jako osoby obce.
"Przez to, że Polska nie uznaje związków partnerskich, na problemy z wjazdem napotykają cudzoziemcy spoza UE pozostający w związkach partnerskich z obywatelami UE zarejestrowanymi w innych państwach. Fundacja prowadzi sprawy dotyczące niewpuszczania do Polski bez wizy partnerów obywateli polskich, którzy pozostają w zarejestrowanych związkach partnerskich w Wielkiej Brytanii. Dziś w Polsce pozwalają na to obowiązujące przepisy" - powiedziała.
Zdaniem Pudzianowskiej uznanie przez państwo związków partnerskich nie tylko dałoby pozostającym w nich osobom status publiczno-prawny, ale też określiłoby, że jest to legalna forma funkcjonowania w związkach, także w przypadku osób homoseksualnych.
Oceniła ponadto, że obecny stan prawny dyskryminuje osoby homoseksualne, gdyż nie daje im dostępu do żadnego związku legitymizowanego prawnie.
"Na tym poziomie można byłoby walczyć także ze stereotypem, który utrudnia dziś stosowanie przez sądy nawet neutralnie sformułowanych przepisów prawa. Brak uznania tych związków sprawia, że widzi się przede wszystkim związki heteroseksualne" - powiedziała.
Przypomniała w tym kontekście sprawę Adama K., który ubiega się o uznanie, że na podstawie art. 691 par. 1 Kodeksu cywilnego może wstąpić w stosunek najmu mieszkania po zmarłym poprzednim lokatorze, z którym pozostawał w związku partnerskim.
Sąd Najwyższy, odpowiadając na pytanie prawne Sądu Okręgowego, przed którym toczy się sprawa, podjął w tej sprawie uchwałę, że osobą pozostającą faktycznie we wspólnym pożyciu jest osoba, którą ze zmarłym najemcą łączyła więź uczuciowa, fizyczna i gospodarcza, również, jeśli jest to osoba tej samej płci.
"Wcześniej, zarówno organy administracyjne, jak i sąd rejonowy uznawały, że neutralne sformułowanie kodeksu cywilnego odnosi się tylko do osób heteroseksualnych. Mimo to, że w 2010 r., w sprawie Kozak przeciwko Polsce, Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że wyłączenie partnerów homoseksualnych z możliwości wstąpienia w stosunek najmu jest niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i stanowi naruszenie zakazu dyskryminacji" - powiedziała.
W ocenie Pudzianowskiej zinstytucjonalizowanie związków partnerskich nie narusza art. 18 Konstytucji, który stanowi, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej".
"W Konstytucji rodzina rozumiana jest szeroko. Wskazuje na to już samo brzmienie artykułu 18, w którym mowa jest osobno o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny, a osobno o rodzinie. Rzadko mówi się w tym kontekście, że art. 71 Konstytucji, który stanowi, że rodziny mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych, mówi też o rodzinach niepełnych. Z tego artykułu wynika, że rodzina nie jest rozumiana przez pryzmat małżeństwa" - powiedziała.
Także w tym kontekście zwróciła uwagę na orzecznictwo Europejskiego Trybunał Praw Człowieka. Ten, w wyroku z 2010 r., uznał (sprawa Schalk i Kopf przeciwko Austrii), że Europejska Konwencja Praw Człowieka nie zobowiązuje państw członkowskich do zalegalizowania małżeństw zawieranych przez osoby tej samej płci. Zaznaczył jednak, że dziś związki partnerskie - także osób homoseksualnych - mogą korzystać z ochrony życia rodzinnego w rozumieniu Konwencji - biorąc pod uwagę zmiany postaw społecznych w krajach europejskich i legalizowanie związków partnerskich w coraz większej liczbie państw.
Podkreśliła, że szerokie rozumienie rodziny obecne jest także w prawie Unii Europejskiej. "Można wskazać dwie dyrektywy migracyjne. Jedna z nich dotyczy łączenia rodzin, druga - swobody przemieszczania się obywateli UE i członków ich rodzin. Pojęcie +członka rodziny+ rozumiane jest tam szeroko i obejmuje także homoseksualnych partnerów pozostających w zarejestrowanym związku partnerskim" - powiedziała.
"Związek partnerski nie jest konkurencją dla małżeństwa. Jest nową formą ochrony relacji rodzinnych przez państwo" - podkreśliła. (PAP)
mca/ abr/ jbr/