PO jest zadowolona z zapowiedzi premiera ws. refundacji in vitro. Według SLD jest to krok w dobrym kierunku. Sceptycznie natomiast do tych planów odnosi się Ruch Palikota; z kolei zdaniem PiS premier obchodzi w tej sprawie drogę parlamentarną, bo nie ma większości w Sejmie.
_ - Bardzo dobrze się stało _ - oceniła wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedź Donalda Tuska iż, in vitro będzie refundowane w ramach programu zdrowotnego. Podkreśliła jednocześnie, że rozwiązanie zaproponowane przez szefa rządu nie zdejmuje z klubu parlamentarnego Platformy odpowiedzialności za przygotowanie dobrej ustawy.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o propozycje premiera powiedział, że _ docenia sprawę rodzin, które nie mogą mieć dzieci w sposób naturalny _. Jak mówił, _ to jest problem dla każdego wrażliwego człowieka istotny, ale wolałbym abyście mnie pytali o te sprawy, niż kolejne propagandowe zagranie Tuska _ - dodał prezes PiS odnosząc się do debaty na temat rynku pracy zorganizowanej przez jego partię.
Z kolei Janusz Piechociński z koalicyjnego PSL z oceną planów rządu ws. in vitro wstrzymuje się do momentu przedstawienia ich na piśmie._ - Jest przedwczesne, żeby dyskutować, bo mamy ciągle sprzeczną kakofonię _ - powiedział PAP Piechociński. _ Wpierw słyszeliśmy, że będzie przygotowana ustawa, później, że wejdzie to rozporządzeniem, dzisiaj mówimy, że będzie program medyczny nie zakotwiczony w prawie - bo tak odbieram propozycję pana premiera. Więc poczekajmy aż rząd przedłoży ten program, bo wtedy dopiero będziemy mieli odpowiedź co z mrożeniem zarodków oraz odpowiedzi na kilka innych fundamentalnych pytań, które zadają sobie obywatele _ - mówił. Zaznaczył, że w takich sprawach diabeł tkwi w szczegółach. Według niego w sprawie in vitro potrzebna jest szeroka debata publiczna.
Szef SLD Leszek Miller ocenił zaś, że plany rządu w sprawie in vitro to krok _ w dobrym kierunku _. _ - Przeciwnicy in vitro mówią, że ta sfera powinna być regulowana ustawą, a nie rozporządzeniem, czy programem ministra zdrowia. Ja uważam, że nie musi być regulowana ustawą, bo akt prawny może być podpięty pod ustawę o funkcjonowaniu ochrony zdrowia publicznego. Więc myślenie pana premiera idzie w dobrym kierunku _ - powiedział Miller.
Zaznaczył jednak, że jego wątpliwości budzi ewentualna podstawa prawna programu. _ Organa władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, tzn. ten program, który został ogłoszony, musi mieć podstawę prawną i jak rozumiem, powinien być usankcjonowany rozporządzeniem ministra zdrowia, a ponieważ tak ma nie być, to mnie to niepokoi, bo łatwo będzie zarzucić, że administracja publiczna w tym przypadku, w tym wypadku Ministerstwo Zdrowia działa bezprawnie _ - zaznaczył lider Sojuszu.
W ocenie rzecznika klubu Ruchu Palikota Andrzeja Rozenka z planu Tuska w sprawie in vitro nic nie wyjdzie. _ - Rozwiązanie jest pozaprawne, premier wymyślił bajpas, obejście Sejmu. To nie rozwiązuje problemu, to zabieg na chwilę, jakaś proteza, którą na dodatek bardzo łatwo oprotestować _ - stwierdził. Rozenek uważa, że jest to _ kolejny efekt skandalicznego głosowania PO _ w sprawie skierowania do dalszych prac w Sejmie projektu zaostrzającego przepisy dotyczące aborcji. _ Premier czuje, że stracił głosy środowisk kobiecych i próbuje w ten sposób odzyskać ich głosy, wprowadzając kolejny światopoglądowy temat. Nic z tego panie premierze, maska spadła z Platformy - wszyscy już wiedzą, że nie jest to Platforma Obywatelska, tylko malowany PiS - partia konserwatywna, która nie chce żadnych zmian w Polsce _ - powiedział Rozenek.
Jak ocenił, żadne _ protezy w postaci rozporządzeń, tego nie zmienią _. _ Wszystko, co pomaga parom czekającym na in vitro nas cieszy, ale jesteśmy realistami, wiemy, że ten zabieg zostanie natychmiast oprotestowany przez oszalałych prawicowców, którzy wykorzystają każdą prawną możliwość do tego, żeby to zablokować _ - dodał rzecznik RP.
Zdecydowany sprzeciw wobec planów rządu zgłosił już szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Polityk SP ma poważne wątpliwości, czy propozycja premiera jest zgodna z konstytucją i czy szef rządu może w taki sposób podejmować działania _ wkraczające w sferę ludzkiego poczęcia _. _ - Uważamy, że tego rodzaju powinny być regulowane ustawowo, dotyczą one spraw fundamentalnych _ - oświadczył Mularczyk. Podkreślił, że jego klub złożył jakiś czas temu w Sejmie projekt ustawy zakazujący mrożenie ludzkich zarodków. Zaapelował o podjęcie prac nad przedłożeniem, aby głosowanie nad nim odbyło się przed wejściem w życie ewentualnego programu medycznego ws. in vitro
Zaprezentowany przez premiera program leczenia niepłodności metodą in vitro jest bardzo dobry, realny i przybliża Polskę do rozwiązań europejskich w tym zakresie - ocenił prof. Sławomir Wołczyński, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu.
Wołczyński, który na co dzień kieruje Kliniką Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku uważa, że forma programu to obecnie _ najlepsza forma w kraju . - Wreszcie pojawia się propozycja realna, która i odciąży finansowo pacjentki, i jest korzystną propozycją demograficzną - bo to również trzeba uwzględniać _ - powiedział PAP w poniedziałek prof. Wołczyński. Dodał, że w wielu krajach metoda in vitro jest traktowana _ jako metoda poprawy wskaźnika demograficznego _.
To bardzo racjonalny pomysł - tak zapowiedź premiera o finansowaniu in vitro w ramach programu zdrowotnego ocenił prof. Waldemar Kuczyński z Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Także według byłego ministra zdrowia Marka Balickiego to dobra propozycja.
Według prof. Kuczyńskiego propozycja premiera to bardzo racjonalny pomysł. _ - Propozycja jest racjonalna także w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, w których refundowana jest ta procedura _ - dodał.
Jak podkreślił, w Polsce nie ma kompleksowych i pewnych danych na temat leczenia bezpłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Dodał, że z szacunkowych danych PTG wynika, iż w Polsce jest zapotrzebowanie na wykonanie ok. 10-12,5 tys. takich procedur rocznie. _ Kliniki wykonują prywatnie ok. 7 tys. cykli leczenia rocznie, czyli ok. 60 proc. tego zapotrzebowania _ - ocenił.
Pytany o koszty zabiegu, wyjaśnił, że stały koszt samej procedury to ok. 5-6 tys. zł, jednak do tego trzeba doliczyć koszty zmienne - zależne od stanu zdrowia pacjentki, przygotowania do zabiegu, potrzebnych leków itd. - od minimum 2-3 tys. do 6-10 tys. zł.
_ - Bardzo optymistyczna jest zapowiedź ewentualnego późniejszego refundowania także leków potrzebnych do wykonania procedury _ - dodał. Zwrócił uwagę, że potrzebne są jasne reguły i standardy dotyczące wykonywania tej procedury.
Według prof. Kuczyńskiego w pierwszych latach liczba chętnych par będzie większa ze względu na obecne ograniczenia jeśli chodzi o dostępność procedury._ - Często, gdy mówi się o refinansowaniu in vitro przez państwo, to mówi się o kosztach, a powinno rozpatrywać się to w kategorii inwestycji w przyszłość społeczeństwa, większą dzietność _ - zaznaczył.
Marek Balicki - minister zdrowia w rządach Leszka Millera i Marka Belki - pozytywnie ocenia propozycję premiera. _ To dobry krok. Szkoda tylko, że tak późno. Można było to zrobić już pięć lat temu _ - dodał. Przypomniał, że taki program - na lata 2006-2008 - był przyjęty w resorcie zdrowia w 2005 r., gdy on nim kierował. _ Niestety, kiedy wybory wygrało PiS, uznało, że in vitro nie jest metodą leczenia i ten program został zawieszony. Jest więc do czego sięgnąć, ale minęło siedem lat, więc dziś wiele rzeczy trzeba by tam zmienić, bo procedury medyczne się zmieniły _ - dodał.
Według niego choć kwestia tego, czy refundacja in vitro może być uregulowana inaczej niż ustawowo budzi kontrowersje, to trzeba pamiętać, że prace nad ustawą trwałyby znacznie dłużej, a po jej wprowadzeniu w życie ewentualne zmiany, byłyby trudniejsze. _ - Refundacja w ramach programu zdrowotnego pozwoli sprawdzić rozwiązania, a następnie wprowadzić je ustawowo bez potrzeby nowelizowania przepisów _ - dodał.
Jak mówił, w Polsce brakuje dokładnych badań, ale według ekspertów niepłodność dotyczy ok. 10-12 proc. populacji, zaś par wymagających in vitro jest ok. 2 proc., czyli ok. 25 tysięcy._ - Przeciętny koszt pierwszej procedury w dobrej klinice leczenia niepłodności to 10 tys. zł, a kolejne próby to koszt ok. 2-3 tys. zł _ - mówił Balicki. Według niego roczny koszt programu, czyli 100 mln zł, jest niewielki w porównaniu z budżetem NFZ, który wynosi 65 mld zł rocznie.
Choć początkowo będzie refinansowany wyłącznie koszt zabiegu, a nie leków, będzie to realne wsparcie dla par, które muszą z in vitro skorzystać - ocenił Balicki. _ Niestety dla niektórych nadal pozostanie bariera finansowa _ - dodał.
Procedura zapłodnienia in vitro będzie finansowana w ramach programu zdrowotnego; refundacja będzie dostępna dla par, które udokumentują, że od roku bezskutecznie starają się o dziecko - zapowiedział w poniedziałek premier Donald Tusk.
Program dotyczący in vitro ma objąć 15 tys. par. Na razie refundowany będzie tylko zabieg in vitro, leki związane z terapią hormonalną przygotowującą do zabiegu nie będą objęte refundacją. Jak powiedział premier, program zdrowotny funkcjonujący nie na podstawie ustawy ani rozporządzenia, lecz tak jak kilkanaście innych programów ministerstwa zdrowia, mógłby ruszyć od połowy przyszłego roku.
Program rozpisany jest na trzy lata z możliwością przedłużania; jego dalsze losy będą zależały od zapisów ustawy, która miałaby powstać w ciągu pierwszych trzech lat działania programu. Ma ona rozstrzygnąć m.in., czy dozwolone będzie mrożenie lub niszczenie zarodków, a także kto będzie mógł korzystać z tej procedury.
_ Jeśli nie wejdzie w życie ustawa, która to będzie regulowała, bo posłowie nie dojdą ze sobą do porozumienia, to będzie możliwość przedłużania takiego programu. Na początek mówimy o trzech latach _ - dodał premier. Tusk zapowiedział, że refundacja będzie dostępna dla par - nie tylko małżeństw - które będą w stanie udokumentować roczne leczenie niepłodności tradycyjnymi metodami.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zaskakująca i ostateczna decyzja Tuska w sprawie in vitro Premier podkreślił, że najważniejsze jest dla niego bezpieczeństwo pacjentów oraz zarodków. | |
In vitro może być skuteczniejsze. Dzięki tej witaminie? Szanse na poczęcie dziecka w wyniku zapłodnienia metodą in vitro są wyższe u pań o wyższym poziomie witaminy D we krwi. | |
In vitro a palenie. Są pierwsze badania Po zapłodnieniu in vitro komórki jajowe palaczek dzielą się wolniej niż komórki kobiet niepalących - informuje BBC Health. | |
Więzienie za in vitro? Tego chce PiS Metoda ta jest ryzykowna i stosuje się ją kosztem ludzkich zarodków. Dlatego partia proponuje nawet dwa lata pozbawienia wolności za jej stosowanie. |