Kraje Europy Wschodniej jeszcze nie zrozumiały, że silnej i prosperującej Europy nie zbuduje się bez Rosji lub przeciwko niej, że zimna wojna dobiegła końca - zauważa we wtorek na łamach rządowej "Rossijskiej Gaziety" znany niemiecki politolog Alexander Rahr.
Rahr stawie taką tezę w komentarzu do 45. Międzynarodowej Konferencji o Bezpieczeństwie, w miniony weekend obradowała w Monachium.
Politolog podkreśla, że nowy wiceprezydent USA Joe Biden opowiedział się za ścisłą współpracą z Rosją i Unią Europejską w budowie nowego ładu światowego.
Odnotowuje też, że "Waszyngton będzie budować obronę przeciwrakietową tylko wtedy, jeśli okaże się ona skuteczna". Zdaniem Rahra "faktycznie jest to ostrożna rezygnacja z szybkiego rozmieszczania radaru i rakiet na polskim i czeskim terytorium".
Politolog zwraca uwagę, że w wystąpieniu Bidena nie było również "akcentowanych wezwań do rozszerzenia NATO".
Rahr wskazuje, że zarówno Biden, jak i kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz prezydent Francji Nicolas Sarkozy wezwali do strategicznego dialogu z Rosją.
"Były naturalnie także inne wystąpienia w Monachium. Polska i Czechy są bardzo niezadowolone z prób USA zahamowania procesu tworzenia systemu obrony przeciwrakietowej na ich terytorium" - pisze politolog.
"Polski premier (Donald) Tusk niezmiennie mówił o ogólnoludzkich wartościach jako fundamentalnych wartościach przyszłej Europy" - dodaje Rahr.
Według niego "przedstawiciele krajów Europy Wschodniej jeszcze nie zrozumieli, że silnej i prosperującej Europy nie zbuduje bez Rosji lub przeciwko niej, że zimna wojna dobiegła końca".
Jerzy Malczyk(PAP)
mal/ kar/