Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rotfeld o europejskiej polityce sąsiedztwa

0
Podziel się:

Były szef polskiego MSZ prof. Adam Daniel
Rotfeld uważa, że obowiązkiem Polski i Niemiec jest uświadomienie
pozostałym krajom Unii Europejskiej, że stosunki Wspólnoty z jej
wschodnimi sąsiadami są równie ważne jak z krajami położonymi w
rejonie Morza Śródziemnego.

Były szef polskiego MSZ prof. Adam Daniel Rotfeld uważa, że obowiązkiem Polski i Niemiec jest uświadomienie pozostałym krajom Unii Europejskiej, że stosunki Wspólnoty z jej wschodnimi sąsiadami są równie ważne jak z krajami położonymi w rejonie Morza Śródziemnego.

"Dla Unii bardzo ważna jest sprawa Ukrainy" - mówił Rotfeld, który był gościem środowej konferencji "Unia Europejska w czasie prezydencji Niemiec: nowe otwarcie?" w Warszawie. Rozwój wydarzeń w tym kraju - w jego opinii - może rozwinąć się w sposób niekorzystny dla UE.

Choć rozpad Ukrainy jako państwa jest, zdaniem Rotfelda, scenariuszem "całkowicie odstającym od rzeczywistości", to jednak poważnym zagrożeniem jest podział społeczeństwa ukraińskiego. A to - jak uważa - już nastąpiło.

W ocenie byłego szefa dyplomacji, część społeczeństwa ukraińskiego jest przygotowana do przyjęcia unijnego systemu wartości, natomiast drugą część stanowi grupa zapatrzona w model dominujący w Rosji, tzn. model rządów autokratycznych. Jego zdaniem, podział ten przebiega wewnątrz różnych środowisk, a nie według podziału geograficznego.

Według Rotfelda, jeśli na Ukrainie dojdzie do przyspieszonych wyborów, to zwycięży w nich partia Julii Tymoszenko. "To osoba, która jest najbardziej populistyczna, ma pewną charyzmę, a równocześnie jest bardzo zdecydowana" - argumentował.

Postrzeganie wspierania Ukrainy jako wchodzenia w rosyjską strefę wpływów jest - zdaniem byłego szefa MSZ - błędne. Jak zaznaczył, jest to myślenie o stosunkach międzynarodowych "w kategoriach XIX- wiecznych".

"Jeśli Ukrainie powiedzie się demokratyzacja i modernizacja, to bezsprzecznie będzie ona dobrze służyć Rosji" - mówił Rotfeld. Dodał jednocześnie, że w interesie Polski jest, by Ukraina miała jak najlepsze stosunki z Rosją.

Odnosząc się do Rosji, jako wschodniego sąsiada Unii, Rotfeld zaznaczył, że nie należy ona do tej samej kategorii sąsiedztwa co Ukraina. Podkreślił, że Rosja ma specjalne stosunki partnerskie. Przykładem jest dziesięcioletnie porozumienie o partnerstwie między UE a Rosją, którego termin już upłynął.

Były szef polskiej dyplomacji wyraził jednak nadzieję, że podczas szczytu UE - Rosja, zaplanowanego na 18 maja w Samarze nad Wołgą, zostaną podjęte negocjacje w sprawie odnowienia porozumienia między obu stronami.

"Zarówno w NATO jak i w UE podejście do Rosji jest kooperatywne, życzliwe, przyjazne i takie powinno pozostać" - mówił były szef MSZ. To jednak - podkreślił - wymaga wzajemności. Zaznaczył, że Rosja musi traktować wszystkie państwa należące do Sojuszu Północnoatlantyckiego i do UE jako ich pełnoprawnych członków. Tymczasem - w jego ocenie - Rosja "nie do końca przetrawiła świadomość", że nowe państwa Unii, tak jak "stare", są równoprawnymi członkami Wspólnoty.

W konferencji udział wziął również przewodniczący Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego Jo Leinen. Wskazał konieczność debaty publicznej w Unii na temat spraw europejskich, aby przywrócić relacje pomiędzy poziomem instytucjonalnym a obywatelskim.

Leinen zwrócił też uwagę, że w Deklaracji Berlińskiej, przyjętej pod koniec marca, Unia przyjęła pewien harmonogram prac nad Traktatem Konstytucyjnym. "Zdecydowanie łatwiej jest odnieść sukces, jeżeli mamy jasno sprecyzowany cel i wyraźnie sprecyzowany termin" - argumentował.

Przewodniczący europejskiej komisji konstytucyjnej zaznaczył, że kraje Unii w dużej mierze uzależnienie są od importu ropy i gazu. "Jeżeli ktoś zakręca kurek z gazem lub ropą, to możliwości nam się kończą" - mówił. Podkreślił, że olbrzymim osiągnięciem w tym zakresie było wypracowanie wspólnej woli do podjęcie tej tematyki na forum UE. (PAP)

mhe/ ura/ rod/

polityka
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)