# dochodzi wypowiedź wojewody śląskiego i pisemne stanowisko Solidarności #
07.07.Katowice (PAP) - Przedstawiciele Solidarności zrezygnowali we wtorek z udziału w pracach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego (WKDS) w woj. śląskim, protestując w ten sposób przeciwko - jak mówili - niemocy tego gremium w rozwiązywaniu ważnych problemów oraz łamaniu zasad partnerstwa i dialogu społecznego.
Przewodniczący WKDS, wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, uznał decyzję "S" za działanie na pokaz. "Dialog społeczny to forma negocjacji i poddawania spraw pod dyskusję. I tego zabrakło. Nie aprobuję działania na pokaz" - powiedział wojewoda Zygmunt Łukaszczyk, cytowany przez przedstawicielkę swojego biura prasowego.
Lider śląsko-dąbrowskiej "S", Piotr Duda, zapowiedział, że związkowcy wrócą do prac komisji dopiero, gdy załatwione zostaną wskazane przez nich kwestie, a związki będą traktowane po partnersku. W pracach Komisji nie będą też uczestniczyć przedstawiciele "S" z Podbeskidzia i Częstochowy.
Podobną decyzję rozważą również przedstawiciele OPZZ i Kadry, którzy - jak mówili podczas wtorkowego posiedzenia - rozumieją decyzję Dudy. Oni również wskazywali na przykłady świadczące, ich zdaniem, o "zapędzaniu związków zawodowych do kąta".
WKDS to regionalny odpowiednik komisji trójstronnej. W jej skład wchodzą m.in. przedstawiciele administracji publicznej, pracodawców, związkowców i ważnych regionalnych instytucji. Forum ma służyć m.in. rozwiązywaniu problemów społecznych. Zdaniem Piotra Dudy, prace WKDS pokazują, że dialog i partnerstwo są jedynie pozorowane.
Jako przykład szef śląsko-dąbrowskiej "S" podał postawę marszałka woj. śląskiego, który od dłuższego czasu nie powołuje wskazanego przez WKDS kandydata do rady oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia (chodzi o reprezentanta pracodawców - PAP), a także odmawia powołania wskazanych przedstawicieli "S" do Wojewódzkiej Rady Zatrudnienia (WRZ). Zdaniem Dudy, marszałek - jak mówił - upolitycznił i "sprywatyzował" tę Radę, powołując do niej m.in. ludzi z Jaworzna, miasta - z którym jest związany. WRZ to organ opiniodawczo-doradczy marszałka.
"W trudnym momencie kryzysu psuje się całkowicie atmosferę dialogu, zamiast skupić się na problemach. A wojewoda udaje, że nic nie może (). Wrócimy do WKDS, jeżeli będzie przywrócona normalność. Ten organ jest po to, żeby wyciągać wnioski i coś robić. Jeżeli to ma być ciało +leśnych dziadków+, którzy tylko sobie pogadają i pójdą do domu, to jako +Solidarność+ nie będziemy w tym uczestniczyć" - powiedział Duda.
Z zarzutami Dudy nie zgodził się reprezentujący marszałka woj. śląskiego członek zarządu województwa, Piotr Spyra. "Zarząd województwa i marszałek jest otwarty na dialog społeczny w każdej postaci, również w sprawach konfliktów personalnych" - powiedział Spyra, apelując do Dudy, by nadal uczestniczył w pracach Komisji.
"Nie można przedstawiać sytuacji tak, jakby się skończył świat i było łamanie procedur. Mówienie o +prywatyzacji+ Wojewódzkiej Rady Zatrudnienia to nadużycie, to perspektywa, która fałszuje rzeczywistość" - dodał Spyra; nie wytłumaczył jednak, dlaczego marszałek nie powołuje wskazanych osób do WRZ i rady NFZ.
Duda zaznaczył natomiast, że cała sprawa nie ma wyłącznie charakteru personalnego, wskazując przy tym, że obecność związkowych przedstawicieli w społecznych gremiach, zajmujących się m.in. zatrudnieniem i sprawami społecznymi, jest naturalna i nieodzowna. Podkreślił, że są to funkcje społeczne.
Komentując związane z WRZ i radą NFZ zarzuty związkowców, wojewoda Łukaszczyk wskazał, że WKDS nie może wchodzić w cudze kompetencje, Komisja nie zamierza też skupiać się na sprawach personalnych. Łukaszczyk zarzucił Dudzie, że radykalizując postawę próbuje w swój konflikt z marszałkiem włączyć wojewodę, na co ten się nie godzi.
Szef śląsko-dąbrowskiej "S" wskazał również na inne ważne dla regionu kwestie, których - jak mówił - WKDS zdaje się nie dostrzegać. To m.in. konflikt związków zawodowych z pracodawcą w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW)
oraz spór, jaki związki toczą z pracodawcą w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Wojewoda Łukaszczyk skomentował, że to strona związkowa nie chciała, by WKDS zajęła się konfliktem w JSW.
Duda skrytykował także rządowy pakiet antykryzysowy, zarzucając rządowi "oszukanie związków". Jak mówił, w pakiecie nie znalazło się wiele rozwiązań proponowanych przez stronę społeczną wspólnie z pracodawcami. Dialog rządu ze stroną społeczną uznał za pozorowany.
W opublikowanym we wtorek stanowisku działacze "S" wskazali m.in. na "postępujące od wielu miesięcy upolitycznianie prac WKDS". Ich zdaniem Komisja powinna służyć rozwiązywaniu poważnych problemów społecznych regionu. "Jednak od dłuższego czasu wykorzystywana jest przez polityków koalicji rządzącej do realizowania własnych celów. Podobnie instrumentalnie dialog społeczny traktowany jest na poziomie komisji trójstronnej" - czytamy w oświadczeniu "S", która swój dalszy udział w pracach WKDS uzależnia "od przywrócenia jej rzetelnego funkcjonowania". (PAP)
mab/ itm/ mow/