Haniebnym działaniem określił uzależnianie dalszego leczenia od uzyskania "korzyści majątkowej" szef Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocerne Adam Sandauer.
Z aktu oskarżenia odczytanego w sobotę przed warszawskim sądem wynika, że w kilku przypadkach miał się tak zachowywać dr Mirosław G.
"Sprawa docenta G. jest sprawą o tyle trudną i paskudną, że stała się przedmiotem rozgrywki politycznej pomiędzy PiS, a Platformą i tak naprawdę dzisiaj będzie bardzo trudno dojść do prawdy" - powiedział PAP Sandauer.
Jego zdaniem, w większości spraw dotyczących korupcji w służbie zdrowia fakty obciążające przyjmujących łapówki mogą ujrzeć światło dzienne dopiero wtedy, gdy dojdzie do podejrzenia popełnienia błędu lekarskiego.
"Dopiero wówczas poszkodowany mówi o tym, że dawał łapówkę; pacjent zadowolony nigdy się nie będzie skarżył" - zwraca uwagę Sandauer.
W jego opinii ujawnione przypadki korupcji są "wierzchołkiem góry lodowej" i tylko zmiany prawne i zwiększenie dostępności do usług medycznych spowodują, że poziom skorumpowania lekarzy zmniejszy się.
Szef Stowarzyszenia Pacjentów uważa, że potrzeba również zmiany świadomości środowiska lekarskiego, ale - jak przyznaje - aby to się stało musi upłynąć bardzo wiele czasu.(PAP)
stk/ mhr/