Czeski premier Mirek Topolanek, określił w sobotę jako "szykany" niezwykle zaostrzone kontrole stosowane przez policję niemiecką i austriacką wobec czeskich automobilistów po rozszerzeniu strefy Schengen w grudniu ub. roku.
Według raportu, na który się powoływał, zaostrzenie kontroli dotyczy też polskich kierowców.
"Uważam to za szykany i za faktyczne nieprzestrzeganie porozumienia z Schengen" - powiedział szef rządu czeskiego na uroczystości na lotnisku Ruzynie w Pradze z okazji zniesienia kontroli granicznych w ruchu lotniczym między dziewięcioma nowymi państwami UE a pozostałymi krajami członkowskimi.
Policja austriacka i niemiecka stosują "bezużyteczne szykany", które anulują działanie Układu z Schengen - ocenił Topolanek w rozmowie z dziennikarzami na praskim lotnisku.
O niezwykłym zaostrzeniu kontroli policyjnych wobec czeskich kierowców na terenie Austrii i Niemiec mówi raport sporządzony przez Ośrodek Europejskich Studiów Politycznych (CEPS), organ doradczy Unii Europejskiej, na który powoływał się szef czeskiego rządu.
Według raportu Czesi i Polacy podróżujący samochodami po Austrii i Niemczech narażeni są od grudnia ub. roku na poważne trudności.
W swym przemówieniu Topolanek podkreślił: "Ta uroczystość symbolizuje nasz definitywny powrót do Europy. Nie zaprzestaniemy pracy nad tym, aby wyeliminować wszystkie formy dyskryminacji w swobodnej wymianie rąk do pracy i usług. Mottem przyszłego czeskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej będzie "Europa bez barier". (PAP)
ik/ kar/ 1933